Psie odchody i mocz. W takich warunkach miało przebywać dziecko. Będzie zawiadomienie do prokuratury
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt został poinformowany, że w jednym z mieszkań w Bogatyni przebywa pies, który od kilku miesięcy nie wychodził na zewnątrz. Kiedy inspektorzy weszli do mieszkania, zobaczyli pokrytą psimi odchodami podłogę. - Tutaj było dziecko trzymane? - zapytał inspektor na nagraniu, które udostępnił DIOZ. - Tak, niewidome - usłyszał. DIOZ ma powiadomić prokuraturę.
- Dostaliśmy informację, że kobieta z 1,5-rocznym, niepełnosprawnym dzieckiem od 3 miesięcy nie wyprowadza swojego psa na spacery, nie wychodzi z nim, że ukrywała ciążę przez 9 miesięcy przed rodziną, przed wszystkimi - powiedział portalowi bogatynia.info.pl Konrad Kuźmiński, inspektor DIOZ, który był na miejscu.
Jak dodał, "tam była policja, straż pożarna z tego co wiemy, a my dostaliśmy informację odnośnie psa, który żył w syfie, w brudzie razem z tym 1,5-rocznym dzieckiem".
- Pies nie był wyprowadzany. Pełno odchodów i moczu. Wychudzony, pod tą dłuższą sierścią same żebra. Zaniedbany. U sąsiadki na dole, piętro niżej aż sufit zaczął przeciekać od moczu. Byliśmy wstrząśnięci, że tam jeszcze żyło niepełnosprawne dziecko - podkreślił Kuźmiński.
"Dziecko nie przebywało w takich warunkach kilka miesięcy"
Kobieta, która mieszkała w tym mieszkaniu, korzystała z pomocy opieki społecznej. Był jej także przyznany asystent rodziny.
- Kobieta aktualnie przebywa w szpitalu. Wyślemy do niej psychologa by dowiedzieć się, co dokładnie się wydarzyło i jak doszło do tej sytuacji. Asystentka, która opiekowała się tą rodziną przebywa na zwolnieniu lekarskim, ale również będziemy z nią rozmawiać - powiedział portalowi bogatynia.naszemiasto.pl Edward Rak, kierownik OPS w Bogatyni.
Jak dodał, "na ten moment mogę zapewnić, że dziecko nie przebywało w takich warunkach przez kilka miesięcy. Jest to nieprawdą".
"Znalazła się w trudnej sytuacji życiowej"
- Rodzina ta była pod naszą stałą opieką. Na sprawę należy spojrzeć w sposób obiektywny. Ta kobieta znalazła się w trudnej sytuacji życiowej i należy do tematu podejść z wyrozumiałością i poczekać na wyjaśnienie wszystkich okoliczności - podkreślił.
Poinformował też, że kobieta zapewniała, że pies na jej okres pobytu w szpitalu, został pozostawiony pod opieką.
- Nagranie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt jest mi znane i zapewniam, że zrobię wszystko by wyjaśnić, jak doszło do tej sytuacji - dodał Rak.
"Zawiadamiamy prokuraturę"
Zdaniem Kuźmińskiego, "odpowiednie instytucje opieki społecznej zaniechały swoich obowiązków".
- My o sprawie zawiadamiamy prokuraturę, o znęcaniu się nad psem, znęcaniu się nad dzieckiem i niedopełnieniu obowiązków przez asystenta rodziny. Dodatkowo sąd rodzinny zawiadamiamy, zespół kuratorów sądowych i Ośrodek Pomocy Społecznej - dodał.
bogatynia.naszemiasto.pl, bogatynio.info.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze