Zmarł Polak postrzelony w okolicach Oslo. Najprawdopodobniej był przypadkową ofiarą wojny gangów
Polak, który został postrzelony w poniedziałek w Bjørndal niedaleko Oslo, zmarł we wtorek w szpitalu Ullevål z powodu doznanych obrażeń. Norweska policja podejrzewa, że mężczyzna mógł być przypadkową ofiarą porachunków środowisk przestępczych. Do tej pory nikt nie został zatrzymany w związku z zabójstwem.
Mężczyznę polskiego pochodzenia znalazł jeden z przechodniów ok. godz. 6 rano w garażu jednego z bloków przy Seterbråtveien w dzielnicy Søndre Nordstrand w południowej części gminy Oslo.
W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala Ullevål. Polak nie był wcześniej znany policji, która podaje, że mężczyzna mieszkał i pracował w Oslo.
Strzelanina w Lambertseter
Wiadomo, że w nocy z niedzieli na poniedziałek miała miejsce strzelanina w pobliskiej dzielnicy Lambertseter - funkcjonariusze podejrzewają, że były to porachunki środowisk przestępczych, a także wskazują, że istnieją poszlaki łączące zabójstwo Polaka z tym wydarzeniem. Zdaniem policji nic nie wskazuje, by mężczyzna był bezpośrednio związany ze tą strzelaniną, mógł być jedynie przypadkową ofiarą.
- Nie wiążemy mężczyzny ze środowiskami przestępczymi lub kryminalnymi w Oslo. Prawdopodobnie jego śmierć nie ma również związku ze strzelaniną w Lambertseter - powiedziała Grete Lien Metlid z policji w Oslo.
Nad sprawą, która została objęta najwyższym priorytetem, pracuje specjalnie utworzony zespół funkcjonariuszy.
Har du opplysninger knyttet til skytingen på Lambertseter og Bjørndal - https://t.co/qvoXET1dE9 eller tlf 22669966 pic.twitter.com/eCanPZW7mB
— Oslo politidistrikt (@politietoslo) 12 marca 2018
mojanorwegia.pl, nrk.no, polsatnews.pl
Czytaj więcej