Trzy miesiące aresztu dla biznesmena zatrzymanego przez CBA. Przyjął 300 tys. zł łapówki
Zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne we wtorek na gorącym uczynku gdański biznesmen, który przyjął 300 tys. z łapówki trafi do aresztu - poinformował Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- O trzymiesięcznym areszcie zdecydował w środę stołeczny sąd - poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, która wniosła o odosobnienie Piotra S. - Po wykonaniu czynności prokurator skierował do Sądu wnioski o zastosowanie wobec podejrzanego trzymiesięcznego aresztu" - powiedział rzecznik. - Sąd wniosek uwzględnił - dodał.
Zatrzymany pod jednym z hoteli
Do wtorkowej akcji agentów z lubelskiej delegatury CBA doszło w Warszawie - mężczyznę zatrzymano przed jednym z warszawskich hoteli, gdzie wcześniej przyjął łapówkę.
- Jak ustali prowadzący sprawę agenci z lubelskiej delegatury CBA, za te przekazane pieniądze zobowiązał się doprowadzić do sprzedaży zabudowanej nieruchomości należącej do jednej z pomorskich firm spożywczych w upadłości. Powołał się na wpływy u syndyka masy upadłościowej tej firmy i w nadzorującym upadłość gdańskim sądzie - mówił we wtorek Piotr Kaczorek w wydziału komunikacji społecznej CBA. Mężczyzna zapewniał, że do sprzedaży dojdzie na atrakcyjnych warunkach i korzystnej cenie - podkreślił Kaczorek.
Łapczyński wyjaśnił, że po doprowadzeniu do prokuratury mężczyzna usłyszał zarzuty tzw. płatnej protekcji, tj. powoływania się na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową. - Jak ustalono Piotr S. w okresie od lutego do marca 2018 r. powoływał się na wpływy w Wydziale Gospodarczym Sądu Rejonowego Gdańsk - Północ w Gdańsku i podjął się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w tej instytucji, polegającej na umożliwieniu nabycia majątku wchodzącego w skład masy upadłości spółki prawa handlowego w likwidacji w zamian za korzyść majątkową w kwocie 300 tys. zł - powiedział rzecznik.
Nie przyznał się do płatnej protekcji
Prok. Łapczyński podał, że podejrzany P. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.
Za przestępstwo płatnej protekcji grozi karą do 8 więzienia.
Według nieoficjalnych informacji w trakcie przeszukań w jego domu i pracy znaleziono dokumenty dotyczące innych spraw związanych z upadłością firm. Dodatkowe wątki w tej sprawie zostaną zbadane, szczególnie P. jedynie powoływał się na wpływy w sądzie, czy w istocie miał takie możliwości - wynika z nieoficjalnych informacji.
PAP
Czytaj więcej