Pomysł sołtysa - "fotoradar" z tują. Kierowcy od razu zaczęli jeździć powoli. "Na wszelki wypadek"
Wygląda na fotoradar - ale zdjęć nie robi. Bo to tylko atrapa. Ale, że żółta skrzynka przy drodze kojarzy się jednoznacznie, sołtys Pogórza koło Cieszyna uznał, że podobnie jak kamera zadziała żółty przypominający ją kwietnik. "Skuteczność 100 procent" - powiedział uradowany autor pomysłu. Bo na piratów pędzących przez jego wieś, dotąd nie działało nic.
Mariusz Rodenko, sołtys Pogórza w gminie Skoczów koło Cieszyna (woj. śląskie) postanowił "uspokoić" ruch drogowy w swojej wsi.
Fotoradar fałszywy, ale żółty, jak ten prawdziwy
W związku ze zmianą przepisów trzy lata temu z Pogórza, które leży przy bardzo ruchliwej drodze będącej popularnym skrótem do drogi ekspresowej nr S52, zniknął prawdziwy fotoradar.
Dlatego sołtys uznał, że kierowców, którzy od razu znacznie przyspieszyli, może wystraszyć tylko coś, co będzie bardzo przypominać zdemontowane urządzenie.
Dlatego zbudował blaszany "kwietnik", z którego jednej części wystaje niewielki jałowiec, zaś po jego przeciwnej stronie są "ozdoby" przypominające obiektywy kamer i lampę błyskową.
- Jest tu szkoła i przedszkole. Mamy natężenie ruchu, jest bardzo niebezpiecznie - powiedział Polsat News sołtys Mariusz Bodenko.
Asfaltowa droga nie ma pobocza i jest popularnym skrótem do pobliskiej drogi ekspresowej S52.
Stuprocentowa skuteczność odstraszania
- Można stuprocentowo powiedzieć, że to działa, odstrasza - powiedział Mariusz Rodenko, sołtys Pogórza, który w ten sposób zadbał o bezpieczeństwo pieszych.
Nie wszystkim pomysł się podoba, bo uważają, że to drogowa "samowolka".
Dlatego oficjalnie żółta skrzynka to kwietnik i filtr powietrza, który stoi tuż obok publicznego przedszkola.
Ostatni wypadek miał miejsce w Pogórzu pod koniec ubiegłego roku.
- Kierujący Skodą Felicją zjechał na środek jezdni, zderzył się z volkswagenem. Na miejscu
zginęła pasażerka skody - powiedział mł. asp. Krzysztof Pawlik z policji w Cieszynie. Zdaniem policjanta ruch jest w miejscowości mniejszy niż przed powstaniem drogi S52.
Atrapie sprzeciwiają się lokalne władze. Dlatego sołtys wystawia swój "fotoradar" na kółkach rano, a wieczorem, gdy wraca do domu, chowa go z powrotem do bagażnika i zabiera do garażu.
polsatnews.pl, Polsat News, "Wydarzenia"
Czytaj więcej
Komentarze