Spinner, zabawka "propagująca szatana", zakazany w UE. Wraz z nim 2 tys. innych produktów

Biznes

Ta obrotowa zabawka zręcznościowa, na punkcie której oszalały dzieci nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, została uznana przez unijnych urzędników za jeden z najbardziej niebezpiecznych produktów ubiegłego roku. Komisja Europejska opublikowała w poniedziałek raport o niebezpiecznych produktach - zawiera wykaz 2 tys. wycofanych z rynku towarów.

Listę wycofanych z rynku towarów jak co roku otwierają zabawki. Większość z nich do Polski i innych krajów Unii trafiła z Chin (ponad 53 proc. zakwestionowanych produktów).


- Tegorocznym zwycięzcą jest spinner. Cieszę się, że mogliśmy ostrzec rodziców przed tym niebezpiecznym produktem - powiedziała korespondentce Polsat News w Brukseli Dorocie Bawołek Vera Jurowa, komisarz UE ds. sprawiedliwości i spraw konsumenckich.

 

Z przedstawionego przez Jourovą dorocznego sprawozdania wynika, że w 2017 roku unijny system wczesnego ostrzegania był wykorzystywany przez organy kontrolne krajów członkowskich UE znacznie częściej niż dotychczas; znalazło się w nim ponad 2 tys. ostrzeżeń o produktach niebezpiecznych. Na ich podstawie podjęto prawie 4 tys. działań, głównie w postaci wycofania produktów z rynku.

 

Zabawka może być zabójcza


Unijni eksperci uznali, że małe części spinnera mogą zostać połknięte przez dziecko, a w jego elektronicznej wersji dostęp do baterii jest zbyt łatwy, co stwarza dodatkowe ryzyko zatrucia. Warto przypomnieć, że gdy wprowadzono spinner na rynek, wiele organizacji religijnych przestrzegało, że to zabawka "propagująca szatana".


- To jest taka tuba, dzięki której możemy sprawdzić, czy mała część połknięta przez dziecko, nie doprowadzi do zadławienia - mówił Tomasz Jóźwiak, specjalista Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.


W ubiegłym roku najczęściej zgłaszanymi produktami zagrażającymi zdrowiu lub życiu konsumentów były zabawki (29 proc.), pojazdy silnikowe (20 proc.) odzież, tkaniny i wyroby związane z modą (12 proc.)

 

Za dużo niklu, za dużo środków chemicznych

 

Jeśli chodzi o zagrożenia, to w 2017 roku najczęściej zgłaszanym rodzajem ryzyka (28 proc. wszystkich powiadomień) było ryzyko obrażeń, a na drugim miejscu - ryzyko chemiczne (22 proc.), które dotyczyło przede wszystkim odzieży lub materiałów do jej wyrobu.


Specjalista UOKIK zaprezentował przykładowy naszyjnik, który uznano za zagrażający zdrowiu, bo ma za dużo niklu oraz zabawkę sprzedawaną w Polsce, w której do zmiękczenia plastiku użyto zbyt dużo niebezpiecznych dla zdrowia środków chemicznych.


- Ponad 52 proc. artykułów zgłoszonych do unijnego systemu wczesnego ostrzegania o niebezpiecznych produktach pochodziło z Chin - zauważył Jóźwiak.


Pomimo wzmożonych kontroli niebezpiecznych produktów w Europie, rakotwórcze zabawki coraz częściej trafiają w ręce dzieci bo rodzicie nieświadomie kupują je w internecie. Dlatego Komisja Europejska już zobowiązała niektóre platformy sprzedaży online do usuwania ze swoich stron  towarów uznanych przez nią za niebezpieczne. 

 

Polska wśród najczęściej informujących o niebezpiecznych produktach


- Ludzie coraz częściej kupują online, dlatego my również staramy się coraz bardziej kontrolować produkty sprzedawane w sieci - podkreślała komisarz Vera Jurowa.


Komisja Europejska chce również, aby kraje członkowskie bardziej angażowały się w kontrole na swoich rynkach. Polska, po Niemczech, Hiszpanii, Francji i Węgrzech, jest krajem, z którego do Brukseli już teraz wysyłanych jest najwięcej zgłoszeń o niebezpiecznych produktach.

 

System obejmuje obecnie 31 państw - UE wraz z Islandią, Liechtensteinem i Norwegią. Ma swoją stronę internetową, która umożliwia dostęp do aktualizowanych cotygodniowo ostrzeżeń zgłaszanych przez uczestniczące w nim państwa. Co tydzień rejestruje się tam i publikuje ok. 50 ostrzeżeń. Informacje te są ogólnodostępne.

 

PAP, Polsat News

grz/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie