MSWiA chce zmian w nauczaniu dzieci w ośrodkach dla cudzoziemców. "Powstaną edukacyjne getta"
Możliwość prowadzenia obowiązkowej edukacji dla dzieci cudzoziemców w ośrodkach dla cudzoziemców - jeśli tak zdecyduje gmina - zakłada projekt rozporządzenia MSWiA. Pomysł krytykują pomagający uchodźcom i część samorządów. Twierdzą, że będzie to sprzyjać tworzeniu edukacyjnych gett. - Nie chcemy wykluczać dzieci z systemu polskiej edukacji, lecz wspierać je zanim pójdą do szkoły - mówi resort.
Chodzi o projekt rozporządzenia MSWiA z 26 lutego, dot. regulaminu pobytu w ośrodku dla cudzoziemców, czyli w ośrodku dla osób ubiegających się o status uchodźcy. W Polsce działa ich kilkanaście. Według szacunków resortu obecnie przebywa w nich ok. 500 dzieci objętych obowiązkiem szkolnym.
"Długookresowa zgoda"
"Projekt ma na celu wprowadzenie możliwości uzyskania długookresowej zgody na wejście na teren ośrodka dla cudzoziemców przez nauczycieli prowadzących obowiązkowe zajęcia edukacyjne" - głosi uzasadnienie dokumentu. - "Ułatwi to nauczycielom prowadzenie obowiązkowych zajęć edukacyjnych dla małoletnich cudzoziemców na terenie ośrodka, w przypadku, gdy gmina zadecyduje o prowadzeniu tych zajęć dla dzieci cudzoziemskich poza siedzibą szkoły" - przekonują jego autorzy.
Obecnie, jeśli ktoś nie jest mieszkańcem ośrodka albo pracownikiem Urzędu ds. Cudzoziemców to, aby wejść na teren ośrodka każdorazowo musi uzyskać zgodę.
Projekt MSWiA jest obecnie w fazie konsultacji międzyresortowych.
"Izolowanie od polskich rówieśników"
Krytycy pomysłu podkreślają, że efektem zmiany przepisów będzie to, że dzieci obcokrajowców, zamiast uczęszczać do polskich szkół, będą zdobywać wiedzę w ośrodkach dla cudzoziemców i będą odizolowane od polskich rówieśników.
- Wprowadzenie takiego obowiązku nie jest najszczęśliwszym pomysłem - mówi polsatnews.pl Tomasz Jurkiewicz, sekretarz gminy Wohyń w województwie lubelskim, na terenie której działa jeden z ośrodków dla cudzoziemców. - Z moich obserwacji wynika, że cudzoziemcy, którzy u nas przebywają, chcą się asymilować - poznają polską kulturę, nasze zwyczaje oraz język. Przebywając w grupach rówieśniczych szybciej się socjalizują - argumentuje.
Jurkiewicz dodaje, że integracja dzieci obcokrajowców z polskimi rówieśnikami jest szczególnie ważna. - Często środowisko szkolne pozwala szybko zapomnieć o traumatycznych doświadczeniach wojennych, z którymi zmagają się te dzieci i ich rodziny - podkreśla.
"Populistyczna decyzja"
- To populistyczna decyzja z intencją odhumanizowania osób, które ubiegają się o azyl w Polsce. Połowa z nich to dzieci. Kiedy ich rodzice często przez kilka lat starają się o status uchodźcy, one codziennie uczą się z polskimi dziećmi, poznają język, kulturę, integrują się ze społeczeństwem - komentuje dla TOK FM Gagik Grigoryan z Fundacji Ocalenie, która wspiera migrantów.
Katarzyna Słubik ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej zwraca uwagę, że dzieci obcokrajowców uczą się w polskich szkołach znacznie częściej: są przecież dzieci migrantów z UE oraz spoza niej, którzy nie występują o ochronę międzynarodową. Podobnie jak dzieci uchodźców, nie wszystkie potrafią dobrze porozumiewać się po polsku.
MSWiA: dajemy możliwość nauki w ośrodkach
Resort Mariusza Błaszczaka, któremu przedstawiliśmy te wątpliwości i zapytaliśmy, jakie korzyści ze zmiany prawa uzyskają dzieci cudzoziemców w ośrodkach odpisał nam, że założeniem "nie jest ich wykluczenie z systemu polskiej edukacji, a jedynie udzielenie wsparcia w fazie przygotowawczej edukacji przed pójściem do szkoły".
- Dzieci cudzoziemców uczą się i dalej będą uczyć się w polskich szkołach publicznych. MSWiA nie ingeruje w kwestie oświatowo-szkolne dotyczące dzieci cudzoziemców. (...) Zgodnie z proponowanymi przepisami takie rozwiązanie daje jedynie gminom możliwość organizacji nauki w ośrodkach - nie jest to żaden z góry narzucony obowiązek. Ostateczna decyzja należy wyłącznie do gminy, jako organu prowadzącego szkołę - argumentują przedstawiciele ministerstwa.
Tok FM, Dziennik Gazeta Prawna, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze