Kolejna sieć sklepów wycofa ze sprzedaży jajka z chowu klatkowego
Grupa Eurocash poinformowała w piątek o decyzji wycofania do 2025 r. ze sprzedaży jaj klatkowych. Jest to już kolejna sieć sklepów, która rezygnuje z tzw. "trójek". Na razie większość oferowanych w polskich sklepach jaj pochodzi z chowu klatkowego.
Do Grupy Eurocash należą marki własne, takie jak sklepy Delikatesy Centrum, a także ogromne sieci franczyz - sklepy Euro, ABC, Gama, Lewiatan i Groszek. To blisko 15.000 sklepów w Polsce.
Niedawno podobną decyzję podjęła sieć handlowa Żabka i Frehmarket. Wcześniej o zaprzestaniu sprzedaży do 2025 r. jaj z chowu klatkowego poinformowały m.in. największe dyskonty (Biedronka, Lidl, Kaufald, Aldi, Netto), największa polska grupa gastronomiczna (Sfinks), supermarkety (Tesco, Carrefour, Auchan, Piotr i Paweł), a także wiele innych firm.
Według Stowarzyszenia "Otwarte klatki" w Polsce jedynie 12 proc. kur nie jest trzymanych w klatkach. Natomiast w całej Unii Europejskiej (w 2016 r.) ponad 44 proc. kur było hodowanych w systemach bezklatkowych. Procentowo najwięcej ptaków w chowie bezklatkowym było w Luksemburgu (100 proc.), Austrii (98 proc.) i Niemczech (90 proc.). W Wielkiej Brytanii 50 proc. jaj spożywczych i do przetwórstwa pochodzi z wolnego wybiegu; producenci z wysp są ponadto liderem europejskiego rynku jaj wolonowybiegowych - pochodzi od nich 40 proc. wszystkich unijnych jaj oznaczonych cyfrą 1.
Chów ekologiczny w Polsce marginalny
Na przełomie lutego i marca br. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz przeprowadziła badanie wśród producentów jaj. Według nich w 2026 r. 58 proc. oferowanych na polskim rynku jaj nadal będzie pochodziła z chowu klatkowego, to będzie i tak o 30 proc. mniej niż obecnie. Najwięcej - zdaniem producentów - przybędzie kur utrzymywanych w chowie ściółkowym. Ich udział w całkowitej produkcji ma wzrosnąć z dzisiejszych 9 procent do aż ok. 29 procent.
Dość istotnie zwiększy się także produkcja jaj z wolnego wybiegu, z obecnych 2,4 proc. do 11 proc. Chów ekologiczny ma teraz tylko 0,2 proc. udziału w produkcji jaj w Polsce. Za osiem lat udział ten ma wynieść 1,77 proc., a więc nadal będzie marginalny.
- Nasze badanie pokazuje, że na rynku jaj zachodzą zmiany, ale nie mają one szans być tak dynamiczne, jak chciałyby organizacje ekologiczne oraz sieci handlowe i restauracyjne - skomentował wyniki badania dyrektor Izby Mariusz Szymyślik.
Część stanów broni się przed wycofaniem jaj z chowu klatkowego
Tymczasem - jak zauważył Szymyślik - w USA część stanów myśli o wprowadzeniu przepisów, które zobowiązywałyby sklepy do posiadania w swojej ofercie "zapasu jaj konwencjonalnych", który będzie "na tyle duży, aby zaspokoić potrzeby regularnych klientów danego sklepu". Chodzi o zapobieżeniu drożenia jaj.
Najbliżej uchwalenia takiego prawa jest stan Iowa, którego Izba oraz Senat mają się zająć stosowną ustawą już niebawem. Projekt ustawy przewiduje, że sklepy, które nie będą miały w ofercie jaj klatkowych będą płaciły karę za każdy dzień braku jaj konwencjonalnych w ofercie.
Prawo, nad którym pracują amerykańskie stany dotyczyć ma tylko sklepów, które są partnerami federalnych programów żywnościowych.
Jednak duża liczba takich sklepów oraz presja konkurencyjna spowodują, że uchwalenie projektowanych ustaw praktycznie udaremni proces wycofywania jaj klatkowych z amerykańskiego handlu - zaznaczył dyrektor KIPDiP. Podkreślił, że sytuacja w USA jest bardzo podobna do polskiej ze względu na udział jaj klatkowych w rynku.
Z badań naukowych wynika, że skład jaj z chowu klatkowego i wolnego wybiegu w zasadzie się nie różni, konsument więc wybierając, jakie chce jeść jaja raczej bierze pod uwagę byt ptaków.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze