"To przedostatni marsz, ale nie przedostania miesięcznica". Kaczyński w 95. miesięcznicę smoleńską
To przedostatni marsz, ale nie przedostatnia miesięcznia. Msze w kościele seminaryjnym z rana i wieczorem w Katedrze św. Jana będą odbywały się nadal - powiedział podczas obchodów 94. miesięcznicy smoleńskiej prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Jak podkreślił, "to, co nas łączyło nas przez lata, przez tyle lat, prawie już osiem, to było prezentowane co miesiąc na Krakowskim Przedmieściu i co łączyło się z pewnym oczekiwaniem, z pewną nadzieją - to się kończy".
Dodał, że "kończy się dlatego, że to oczekiwanie, że ta nadzieja została spełniona, że tam na placu Piłsudskiego budowany jest już pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, że przygotowywane jest już miejsce pod pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
"Jesteśmy blisko prawdy"
- Będziemy też niedługo wiedzieli o tym co udało się ustalić. Jesteśmy już blisko prawdy. Wiemy na pewno, że to, co było ustalone przez tzw. komisję Anodiny i komisję Millera to nie jest prawda. To wiemy z całą pewnością - powiedział Kaczyński.
- Cel naszych marszów zostanie wypełniony. Za miesiąc mam nadzieję stanę w tym miejscu i będę mógł podziękować i tym którzy uczestniczyli i tym, którzy przygotowywali je. Dziś chcę powiedzieć, że wszyscy, którzy wzięli udział, przyczynili się do czegoś ważnego, zwycięstwa prawdy i obrony godności RP. Chciano nam tę godność odebrać, sprawić, byśmy zapomnieli - stwierdził prezes PiS.
- Ten, który kiedyś mieszkał w tym pałacu, mówił: emocje opadną. Nie opadły. Walczyliśmy o prawdę i prawda zwyciężyła - podsumował Jarosław Kaczyński.
Przedostatni marsz pamięci
Z okazji 95. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej w sobotę wieczorem odprawiona została msza św. w intencji jej ofiar. Zgodnie z ubiegłoroczną deklaracją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, są to przedostatnie obchody miesięcznicy smoleńskiej; ostatnie mają się odbyć w kwietniu - w 8. rocznicę tragedii z 2010 r.
Po mszy jej uczestnicy wyszli z warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela; idą Placem Zamkowym i Krakowskim Przedmieściem przed Pałac Prezydencki.
W liturgii mszy uczestniczyli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier i szef ministerstwa kultury Piotr Gliński, szef MSWiA Joachim Brudziński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, były szef MON Antoni Macierewicz, minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, wicemarszałek Senatu Adam Bielan czy wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Marsz pamięci otwiera transparent z napisem: "Smoleńsk - Pamiętamy!". Są też transparenty: "10.04.2010 r. Smoleńsk, pamiętamy!" czy "Panie prezydencie byłeś, jesteś, będziesz dla nas wzorem!".
Uczestnicy marszu skandują: "Jarosław, Jarosław".
Cała trasa przemarszu odgrodzona została barierkami, wzdłuż trasy stoją policjanci.
"Mamy prawa! Prawa fizyki, prawa logiki, prawa człowieka"
Za barierkami, na Placu Zamkowym przy Kolumnie Zygmunta zebrała się grupa kilkudziesięciu kontrmanifestantów, m.in. działaczy organizacji Obywatele RP. Odczytali oświadczenie o odpowiedzialności Polaków za mordy na Żydach m.in. w Jedwabnem. Zaapelowali również o uczestnictwo w niedzielnych obchodach Marca'68 na Dworcu Gdańskim w Warszawie.
Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak przypomniał, że w kwietniu, w 8. rocznicę tragedii smoleńskiej odbędzie się ostatnia miesięcznica. "Zrobimy wszystko, żeby pojawił się tu wielotysięczny, potężny tłum demokratów" - mówił.
Kontrdemonstranci mają ze sobą transparenty: "Mamy prawa! Prawa fizyki, prawa logiki, prawa człowieka" i "Godności nie zbuduje się na kłamstwie". Niektórzy z nich trzymają białe róże.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
PAP, Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze