Zwabił i zastrzelił dwa psy. Obrońcy praw zwierząt obiecują nagrodę za informacje o sprawcy
Obrońcy zwierząt ufundowali nagrodę za pomoc w schwytaniu sprawcy, który w powiecie grajewskim (woj. podlaskie) zastrzelił dwa psy. Sprawę bada policja. Wszystko wskazuje na to, że ktoś celowo urządził sobie polowanie.
6-letni bernardyn Benio zniknął z ogrodzonego podwórka w nocy. Właściciele szukali go przez tydzień. Zabite zwierzę znaleźli na polu ok. pół kilometra od domu.
Pies miał ranę postrzałową. Strzał oddano z broni myśliwskiej.
- Sekcja zwłok, którą przeprowadził weterynarz, wykazała, że to było zastrzelenie i to umyślne. Strzał oddano prosto w serce - powiedziała Polsat News Aleksandra Gutowska, właścicielka psa.
Właścicielka psa otrzymuje groźby
- Ten pies był członkiem rodziny, był traktowany jak ktoś bliski, nie tak, jak zdarza się to tutaj, że zwierzęta są wygłodzone, w rozwalających się budach, na metrowych łańcuchach - tłumaczyła Gutowska.
Jak powiedziała, w internecie dostaje groźby dotyczące zabicia drugiego psa, którego jest opiekunem. - Teraz ten pies siedzi non stop w domu - dodała.
Kłusownicze nęcisko
Sprawą zainteresowało się Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami, które dwa dni później w tym samym miejscu znalazło zastrzelonego małego kundla.
Obok leżały szczątki innych zwierząt gospodarskich i dzikich. Obrońcy zwierząt podejrzewają, że ktoś mógł tu urządzić kłusownicze nęcisko - miejsce, w którym wykłada się atrakcyjną dla zwierząt karmę. Zwierzęta przychodzące żer stają się łatwą do zastrzelenia zdobyczą.
Wydarzenia, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze