Zakończyło się spotkanie prezydent-premier-szef MSZ. Pałac: dotyczyło Trójmorza, nie relacji z USA
Prawie dwie godziny trwało spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, szefa MSZ Jacka Czaputowicza oraz szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego. Choć Szczerski przekonuje, że rozmowa w pałacu prezydenckim dotyczyła "inicjatywy Trójmorza", media spekulują, że rozmawiano głównie o amerykańskich sankcjach wobec polskich przywódców w związku z ustawą o IPN.
Spotkanie skończyło się przed godz. 18.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska i biuro prasowe MSZ zaprzeczają, że rozmowy dotyczyły amerykańskiego ultimatum.
- Wtorkowe spotkanie w Pałacu Prezydenckim było spotkaniem roboczym, zaplanowanym kilka tygodni temu i dotyczyło koordynacji działań rządu i ośrodka prezydenckiego w sprawie inicjatywy Trójmorza - powiedział po zakończeniu spotkania szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Zaprzeczył, że rozmowy dotyczyły doniesień na temat nieformalnego zakazu spotkań Donalda Trumpa i Mike'a Pence'a z liderami polskich władz.
Szczerski poinformował, że poza sprawą Trójmorza i "kwestii międzynarodowych", pojawił się też wątek działań rządu w związku z katastrofą w Poznaniu, gdzie w wyniku wybuchu gazu zawaliła się kamienica i zginęło pięć osób.
Jednak pytany przez nas wcześniej pracownik biura prasowego MSZ powiedział, że nic nie wie o jakimkolwiek zaplanowanym spotkaniu.
Wiele więc wskazuje na to - również skład uczestników spotkania - że wątek relacji z USA był omawiany w pałacu.
Sankcje w związku z ustawą o IPN
We wtorek onet.pl podał, że Biały Dom wprowadził nieformalny zakaz spotykania się prezydenta i wiceprezydenta USA z liderami polskich władz, w tym z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim. Zakaz ma obowiązywać do czasu zmiany ustawy o IPN, która doprowadziła do kryzysu dyplomatycznego w relacjach Polski z Izraelem.
Dowodem na istnienie ultimatum ma być notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego oraz spotkania z trzema ważnymi przedstawicielami administracji USA, w tym z Wessem Mitchellem, jednym z najbliższych współpracowników szefa dyplomacji USA.
"Wydarzenia" potwierdziły we wtorek istnienie notatki. Według źródeł w MSZ dziennikarze ją jednak nadinterpretowują.
Ustalenia polskich dziennikarzy potwierdził też portal BuzzFeed, powołując się na swoje źródło dyplomatyczne w Warszawie.
Odmowa rozmowy z Tillersonem
Do pogłębienia kryzysu między Polską a Stanami Zjednoczonymi mogła przyczynić się decyzja prezydenta Andrzeja Dudy. Krótko przed tym, jak prezydent podpisał ustawę o IPN, miał zadzwonić do niego szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson. Prezydent odmówił rozmowy, twierdząc, że to urzędnik zbyt niskiego szczebla - dowiedział się portal wp.pl.
Pod względem formalnym prezydent mógł tak postąpić, ale zdarzało się, że głowa państwa podejmowała urzędników niższych rangą - powiedział ekspert cytowany przez portal. Dodał, że "rachunek za nieodbytą rozmowę może być wysoki".
Od kilku dni media informują, że Stany Zjednoczone dały Polsce do zrozumienia, iż do czasu uregulowania wywołanego nowelizacją ustawy o IPN konfliktu z Izraelem, prezydent Duda i premier Morawiecki nie mogą liczyć na spotkanie z najważniejszymi przedstawicielami amerykańskich władz.
PAP, polsatnews.pl, wp.pl
Czytaj więcej