Cudem przetrwał kontakt z 11 tys. woltów. "Największy szczęściarz na ziemi"
Mężczyzna podczas spaceru we wsi Mottram w Anglii zauważył dużą gałąź zwisającą z linii wysokiego napięcia. Z niewiadomych przyczyn postanowił sam usunąć zagrożenie. Przechodzień nie zdawał sobie sprawy, że przewody były pod napięciem 11 tys. woltów. Mężczyźnie nic się nie stało, a operatorzy linii nazwali go "największym szczęściarzem na ziemi".
Według mężczyzny w chwili, gdy dotknął gałęzi miał "poczuć lekkie mrowienie". Dopiero po tym zadzwonił do operatora linii.
Po otrzymanym zgłoszeniu elektrownia natychmiast odcięła zasilanie, a mężczyźnie polecono, aby natychmiast odsunął się od linii energetycznej.
Już przy porażeniu 230 V można stracić przytomność
W Polsce norma napięcia w gniazdkach to 230 V. Osoba porażona prądem o takim napięciu może nawet stracić przytomność.
- To musi być największy szczęściarz na świecie. Takie napięcie powinno go zabić na miejscu - powiedział "Daily Mail" Chris Fox, przedstawiciel operatora Electricity North West.
Fox dodał, że mężczyzna żyje wyłącznie dzięki niecodziennym okolicznościom. W czasie zdarzenia miał na sobie grube rękawice, buty z twardą podeszwą, a gałąź musiała być całkowicie sucha.
Energetycy walczą ze skutkami Emmy
Fox zaapelował, aby w razie zobaczenia zerwanych linii elektrycznych lub przedmiotów dotykających linii natychmiast powiadomić odpowiednie służby i odsunąć się od miejsca zagrożenia.
Od piątku elektrownie w Wielkiej Brytanii usuwają skutki Emmy - burzy śnieżnej, która sparaliżowała wyspy. Silny wiatr i spadające gałęzie uszkodziły wiele linii elektrycznych.
Daily Mail, Machester Evening News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze