Macierewicz tuż przed dymisją przyznał nagrody - 81 tys. zł
W styczniu 2018 r. ministerstwo obrony narodowej przyznało urzędnikom resortu 81 tys. zł nagród - poinformował "Super Express". Decyzję wydali ówczesny szef MON Antoni Macierewicz oraz dyrektor generalny MON Bogdan Ścibut, który sam miał taką nagrodę otrzymać. Macierewicz został zdymisjonowany 9 stycznia, czyli w 2018 r. stał na czele resortu przez 5 dni roboczych.
Nagrody mieli dostać ówczesny dyrektor generalny Bogdan Ścibut, pracownicy gabinetu politycznego Macierewicza, w którym pracowało sześć osób, a także pracownicy służby cywilnej.
Jak podał "SE", premie przyznano za "duży wkład pracy i osobiste zaangażowanie w realizację zadań służbowych".
"Bizancjum Macierewicza"
"Jak widać Macierewicz w MON zajmował się dwoma rzeczami:1. Rozdawaniem nagród i drenowaniem budżetu, 2. Wymyślaniem kolejnych kłamstw" - skomentował na Twitterze poseł PO Marcin Kierwiński.
"Bizancjum Macierewicza. Nagrody dla swoich za 5 dni pracy. Jeżdżenie zawsze kolumną 2 samochodów. Z Klonowej na Nowogrodzką na sygnale. Zniesienie limitu na wydatki reprezentacyjne. Zabieranie kierowcy pana Kazika ze sobą w delegację do USA. Itd." - napisał z kolei były szef MON Tomasz Siemoniak.
15 mln zł z kart płatniczych
W okresie od stycznia 2016 r. do czerwca 2017 r., pracownicy MON wydali ok. 15 mln zł używając służbowych kart płatniczych. "Nikt nie potrafił wydawać pieniędzy jak minister Macierewicz" - napisał poseł Nowoczesnej Piotr Misiło, który zapytał o wydatki.
"Liczba kart i kwota dotyczy całych sił zbrojnych" - oświadczył resort. A premier zapewnia, że minister Błaszczak wyjaśni sprawę "do końca".
se.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej