Mężczyzna chodził po skutej lodem Wiśle; wpadł do wody. Pomimo reanimacji nie udało się go uratować
- Mimo długiej reanimacji nie udało się uratować mężczyzny, który w czwartek wpadł do Wisły w Krakowie po tym, jak załamał się pod nim lód - poinformowała rzecznika krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Joanna Sieradzka.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 14 w centrum Krakowa nieopodal mostu Grunwaldzkiego. W akcji ratunkowej uczestniczyło pięć zastępów straży pożarnej, w tym strażaccy płetwonurkowie. Po niespełna 2 godzinach poszukiwań mężczyzna został odnaleziony i wyłowiony z wody.
- Mimo długiej, trwającej 1 godzinę i 45 minut reanimacji oraz ogromnego wysiłku zespołu ratownictwa medycznego, mężczyzny nie udało się uratować - powiedziała Sieradzka.
Chodził po lodzie
Według świadków, trzydziestokilkuletni mężczyzna wcześniej chodził po lodzie, którym jest skuta rzeka. Zauważyli go policjanci z patrolu i próbowali nakłonić go do wyjścia na brzeg, ale w pewnym momencie lód się załamał i mężczyzna wpadł do wody.
W Krakowie temperatura powietrza wynosiła w czwartek ok. minus 10 stopni C., a woda w Wiśle miała 2-3 stopnie Celsjusza.
Strażacy apelują, by zimą nie wchodzić na lód, zwłaszcza na rzekach, bo nawet jeśli wydaje się, że tafla jest gruba, może załamać się pod ciężarem człowieka.
PAP
Czytaj więcej