Ksiądz ogłosił, że w okolicy spadł meteoryt. Szukają go mieszkańcy i naukowcy
Astronomowie z Pracowni Komet i Meteorów szukają fragmentów meteorytu, który rozpadł się prawdopodobnie w okolicach Domecka w woj. opolskim. Na prośbę astronomów ksiądz zachęcił mieszkańców okolicy do poszukiwań. Jeśli znalazca przyniesie materiał do naukowców, to część meteorytu trafi do muzeum, część do gminy, w której się znalazł, a część zachowa odkrywca.
Około trzykilogramowego meteorytu, który rozpadł się na fragmenty, szukają astronomowie z Pracowni Komet i Meteorów, organizacji zrzeszającej pasjonatow astronomii. Szukają też mieszkańcy okolicy, gdzie pozostałości meteroidu spadły na ziemię.
O przelocie astronomowie z polskiej PKiM dowiedzieli się od zaprzyjaźnionej organizacji w Czechach, która też monitoruje niebo nad Polską (u nas było wtedy pochmurno).
- Przelot bolidu nastąpił 14 lutego, dokładnie o godz. 17:48 a spadek meteorytów pewnie ok. trzy minuty później. Tyle potrzeba, żeby fragmenty doleciały do powierzchni Ziemi - powiedział polsatnews.pl Zbigniew Tymiński z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, Ośrodka Radioizotopów POLATOM.
"Wartość bezcenna"
Jak podkreślił, ma nadzieję, że znalazca zwróci się najpierw do naukowców, a dla siebie zachowa część materiału - jaką to dopiero do ustalenia.
- Dla nauki wartość znaleziska jest bezcenna - mówił nam astronom.
Z wywiadów z mieszkańcami wynika, że 14 lutego było słychać dwa uderzenia - a konkretnie fale uderzeniowe, bo słyszalny był dźwięk przelotu, a nie uderzenia w ziemię.
O pomoc w nagłośnieniu sprawy naukowcy poprosili księdza z Domecka, ale to nie przesądza, gdzie leżą fragmenty skalne. - Może to być tam, a może być 15 km dalej – powiedział Tymiński.
Ceny meteorytów na portalach aukcyjnych są zróżnicowane. Cięty fragment żelaznego meteorytu, ważący nieco ponad 2 gramy, można kupić za ok. 60 zł. Są też większe fragmenty, sprzedawane z certyfikatem, w cenie prawie 230 zł za nieco ponad 22 gramy.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze