Gang wprowadził na czarny rynek narkotyki warte ponad 2,5 mln zł. CBŚP zatrzymało 12 osób
Gang, który wprowadził na rynek narkotyki warte na czarnym rynku co najmniej 2 mln 588 tys. zł, rozbili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z zarządu w Lublinie. Łącznie w tej sprawie zatrzymanych i aresztowanych zostało 12 osób.
Grupa działała od 2016 r. w województwach dolnośląskim, podkarpackim i małopolskim, a także w Holandii, Niemczech i Słowacji - podało w środę CBŚP i nadzorująca śledztwo Prokuratura Krajowa.
Podejrzani mieli zajmować się przemytem substancji psychotropowych, wytwarzaniem amfetaminy, uprawą marihuany oraz handlem narkotykami: amfetaminą, kokainą oraz MDMA. Narkotyki przemycali do Polski z Holandii i Niemiec. Na Słowacji szukali półproduktów do ich wytwarzania - poinformował szef lubelskiego wydziału Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, Maciej Florkiewicz.
Z oleju amfetaminowego można było wyprodukować 360 kg amfetaminy
Pierwsze zatrzymania w tej sprawie nastąpiły w czerwcu ubiegłego roku. Policjanci z CBŚP ujęli wtedy w Żarskiej Wisi na Dolnym Śląsku, w pobliżu granicy polsko-niemieckiej, dwóch członków gangu. Przewozili oni z Holandii do Polski 30 litrów oleju amfetaminowego, w specjalnej skrytce w samochodowym zbiorniku na paliwo.
Dalsze działania przyniosły zlikwidowanie w Chrzanowie nielegalnej uprawy konopi indyjskich i zatrzymanie czterech osób, które ją prowadziły. Zarekwirowano 4 kg gotowej marihuany i sprzęt do uprawy konopi.
Kolejnym sześciu zatrzymanym osobom postawiono zarzuty związane z handlem narkotykami.
Według ustaleń śledczych, grupa wprowadziła do obrotu co najmniej 120 litrów oleju amfetaminowego, z którego można było wyprodukować 360 kg amfetaminy, a także 9 kg kokainy, 1 kg MDMA i 1 kg marihuany. Ze sprzedaży takiej ilości narkotyków można było uzyskać co najmniej 2 mln 588 tys. zł.
Grzegorz J. był już wielokrotnie wcześniej karany
O kierowanie gangiem podejrzany jest mieszkaniec Krakowa 40-letni Grzegorz J. - Był on już wielokrotnie wcześniej karany. Z handlu narkotykami uczynił sobie stałe źródło dochodu - powiedział Florkiewicz. Mężczyzna został aresztowany, podobnie jak 11 innych zatrzymanych w tej sprawie. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Na poczet przyszłych kar finansowych zabezpieczono należące do zatrzymanych 80 tys. zł.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi lubelski zarząd CBŚP pod nadzorem tamtejszego wydziału Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Określane jest jako rozwojowe, policjanci i prokuratorzy nie wykluczają dalszych zatrzymań.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze