Za doprowadzenie wodociągu zapłacili 25 lat temu. Nadal czekają na wodę
Dziewięcioosobowa rodzina z miejscowości Łęki Dolne na Podkarpaciu żyje bez dostępu do czystej bieżącej wody, choć już w 1993 r. zapłaciła za doprowadzenie wodociągu do posesji. Domownicy zbierają deszczówkę, ale taka woda nadaje się jedynie do prania. W domu mieszkają małe dzieci i osoby starsze.
W Łękach Dolnych mieszka Bogdan Wójcik ze swoją rodziną. Od blisko 25 lat starają się o wybudowanie wodociągu do swojego domu.
- Jest córka z dwojgiem dzieci, zięć, dwóch synów, ja z żoną i teściowa. Teść zmarł, nie doczekał wodociągu - wymienia pan Bogdan w rozmowie z reporterką "Interwencji".
- Synek ma 18 miesięcy, a córeczka 12 dni dopiero, także woda by się przydała - dodaje córka, Edyta Wiktorowicz.
Wodociąg jest 250 metrów od działki
Teść pana Bogdana razem z żoną w latach 90. wpłacił pieniądze na budowę wodociągu, który miał objąć również jego dom. W trakcie budowy okazało się, że wodociąg zakończy się 250 metrów od ich działki.
- Ten wodociąg miał kosztować 6 mln zł, całość. Sprzedaliśmy tuczniki i pojechałam zapłacić. Później zrobili zebranie z mieszkańcami i ówczesny burmistrz powiedział, że jest problem ze szkołą, gdzie nie ma wody. Nie mieli pieniędzy żeby zrobić wodę tu i tu. Mieli zrobić nam w późniejszym terminie - wyjaśnia pan Bogdan.
Woda do kąpieli ze sklepu
Rodzina pana Bogdana wykonała dreny odprowadzające wodę z pól. Zbiera również wodę deszczową. Niestety jest ona zanieczyszczona i nie nadaje się do spożycia. Do picia i kąpieli dzieci rodzina pana Bogdana kupuje wodę w butelkach.
Pan Bogdan przez lata prosił urząd gminy o rozwiązanie problemu. Za każdym razem słyszał, że musi czekać. Urząd twierdzi, że trwają prace nad budową wodociągu.
- W tej chwili to ja widzę, że przez te 8 lat pani burmistrz robiła mi wodę z mózgu, a nie wodę w rurach - ocenia pan Bogdan.
Wniosek o dotację
- Gmina wykonała projekty budowalne, złożyła wniosek o dotację do Urzędu Marszałkowskiego, obecnie czekamy na oszczędności i mamy nadzieje, że podpiszemy umowę na dofinansowanie tego zadania jeszcze w tym roku - informuje Krzysztof Krawiec, zastępca burmistrza Pilzna.
Gmina twierdzi, że pan Bogdan może podpiąć się do wodociągu, który zakończył się 250 metrów od jego domu lub może wybudować studnię głębinową. Mężczyzna odpowiada, że go na to nie stać. Poza tym jego rodzina już zapłaciła za doprowadzenie wodociągu.
Interwencja
Czytaj więcej
Komentarze