Komisja regulaminowa za wyrażeniem zgody na zatrzymanie i tymczasowy areszt wobec Gawłowskiego

Polska

Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rekomenduje Sejmowi przyjęcie wniosku prokuratury o wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PO Stanisława Gawłowskiego - taką decyzję podjęli we wtorek posłowie zasiadający w tej komisji. Głosowanie było tajne, a o rozstrzygnięciu poinformował na zakończenie posiedzenia szef komisji Włodzimierz Bernacki (PiS).

- Wniosek o zatrzymanie i zastosowanie tymczasowego aresztu wobec posła Stanisława Gawłowskiego (PO) jest uzasadniony, proszę państwa o przedstawienie Sejmowi rekomendacji o przyjęcie go - mówiła podczas wtorkowego posiedzenia komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych przedstawicielka prokuratury. 

 

Prokurator przypomniała, że w grudniu zeszłego roku doszło do przeszukania w warszawskim mieszkaniu Gawłowskiego - posła i sekretarza generalnego PO oraz w jego domu w Koszalinie. Według niej podczas tych przeszukań znaleziono m.in. dokumenty pochodzące ze śledztwa, w których posiadanie polityk Platformy wszedł w sposób nieuprawniony.

 

- W mojej ocenie, te argumenty w sposób wystarczający pozwalają wykazać, że prokurator ma prawo mieć podejrzenie, że poseł był i w dalszym ciągu jest zainteresowany tym, co dzieje się w śledztwie i w sposób nieuprawniony wszedł w posiadanie dokumentów, związanych z zarzutami, które zamierza mu postawić prokurator - uzasadniała przedstawicielka prokuratury. Dlatego też - jej zdaniem - zachodzi przesłanka do zastosowania tymczasowego aresztu wobec Gawłowskiego.

 

Powiedziała również, że prokuratura zamierza posłowi PO postawić trzy zarzuty o charakterze korupcyjnym, gdzie kara może wynieść nawet do 10 lat. Podkreśliła, że to również wskazuje na możliwość zastosowania wobec polityka aresztu tymczasowego.

 

Zwróciła się do komisji, by przychyliła się do argumentacji prokuratury i przedstawiła Sejmowi rekomendację o przyjęcie wniosku o wyrażenie zgody na zastosowania wobec Gawłowskiego środków zapobiegawczych w postaci zatrzymania i tymczasowego aresztowania.

 

Budka zarzucił prokuraturze plagiat

 

- Nigdy nie odmawiałem współpracy przez wszystkie lata z prokuraturą, więc teraz też tego nie zrobię - dodał Gawłowski.

 

Występujący w charakterze obrońcy Gawłowskiego poseł PO Borys Budka wskazywał, że wniosek prokuratury jest plagiatem, ponieważ zawarto w nim fragmenty dwóch prac naukowych. W jego ocenie, komisja powinna zwrócić wniosek prokuraturze do poprawy.


Były minister sprawiedliwości zaznaczył na konferencji prasowej w Sejmie, że Gawłowski na poprzednim posiedzeniu komisji "skutecznie zrzekł się immunitetu poselskiego". W związku z tym, dodał, "nic nie stoi na przeszkodzie, by prokurator przesłuchał go i dokonał dalszych czynności procesowych". - Obecny wniosek jest po prostu wnioskiem bezzasadnym. Tak naprawdę dzisiaj sejmowa komisja powinna ten wniosek wyrzucić do kosza - ocenił Budka.


Zwrócił uwagę, że wniosek prokuratury - co według niego potwierdziło wiele ekspertyz prawnych, m.in. wykonana na zlecenie Biura Analiz Sejmowych - może być przedmiotem przestępstwa. Poseł nawiązał w ten sposób do doniesień medialnych, iż we wniosku prokuratury o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągniecie do odpowiedzialności, zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie Gawłowskiego znalazły się "obszerne fragmenty" prac naukowych nieżyjącego już karnisty, prof. Andrzeja Marka.

 


"To uwłacza powadze tej izby"


Z zarzutem tym nie zgadza się prokuratura, która przekonuje, iż pojęcie plagiatu odnosi się "przede wszystkim do prac naukowych", zaś pisma procesowe służą "zupełnie innemu celowi".

 

- Byliśmy przekonani, że po tym, jak media ujawniły totalną kompromitację prokuratury i plagiat wniosku, który został złożony w Sejmie ws. uchylenia immunitetu panu posłowi Stanisławowi Gawłowskiemu i wyrażenia zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, prokuratura wycofa ten hańbiący i kompromitujący ją wniosek, celem jego poprawienia - mówił we wtorek Budka.


- To uwłacza powadze tej izby, by posłowie zajmowali się czymś, co może być uznane za przedmiot przestępstwa - przekonywał. - Próbuje się posłów na Sejm RP uczynić współsprawcami - dodał polityk. Namawiał jednocześnie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i posłów reprezentujących większość parlamentarną, by "nie dali się zwieźć panu prokuratorowi Zbigniewowi Ziobro" i "zmusili prokuraturę do wycofania się z wniosku".


"Mam przeświadczenie, że to jest sprawa polityczna"


Budka zapowiedział, że Platforma będzie domagać się, by posiedzenie komisji regulaminowej było jawne, otwarte dla mediów. Oświadczył, że PO oczekuje wyjaśnień prezydium Sejmu oraz marszałka Kuchcińskiego, dlaczego "w podobny sposób, z podobną szybkością", co Gawłowski, nie jest traktowana poseł Małgorzata Zwiercan (WiS).


- Wszyscy widzieliśmy, zresztą sama pani poseł przyznała, fakt głosowania na dwie ręce, fakt popełnienia przestępstwa. Tymczasem w komisji regulaminowej ta sprawa nie znajduje swojego miejsca w porządku obrad. Z tego względu prokuratura musiała zawiesić postępowanie, z tego względu prokuratura nie może formalnie postawić zarzutów tej osobie - wskazał Budka.


Pytany podczas konferencji, czy spodziewa się, że posłowie PiS poprą dotyczący go wniosek prokuratury, Gawłowski odpowiedział, że nie wie. - Mam przeświadczenie, że to jest sprawa polityczna; jeżeli tak jest, to będzie dyspozycja i odpowiedni nacisk na to, żeby odpowiednio głosować, ale nie wiem, jak będzie - przyznał. Zaznaczył, że zakłada, że "wśród posłów PiS-u są posłowie przyzwoici i widzą, że ten materiał, sporządzony przez prokuraturę Zbigniewa Ziobry, jest od początku do końca oparty na fałszywych przesłankach".

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie