Wybuch gazu w Bytomiu. Jedna osoba poszkodowana, ponad 100 ewakuowanych
Jedna osoba została poszkodowana w wyniku wybuchu gazu w bloku w Bytomiu. Trafiła do szpitala z oparzeniami; z budynku ewakuowano ponad 100 osób - podała straż pożarna. Przyczyną eksplozji było najprawdopodobniej rozszczelnienie instalacji gazowej. Mieszkańcy na razie nie mogą wrócić do bloku. Na miejscu pracuje pogotowie gazowe.
W eksplozji została ranna kobieta, z dziesięciopiętrowego budynku ewakuowano ponad 100 osób. Wszystko wskazuje na to, że gaz ulatniał się nie w samym wieżowcu, ale z rury obok niego.
Być może rura pękła na skutek mrozu
Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej st. kpt. Aneta Gołębiowska powiedziała, że na miejsce sprowadzono koparkę. Z jej pomocą pracownicy pogotowia gazowego odsłonią rurę z gazem, która pękła – być może na skutek mrozu.
Do eksplozji doszło w mieszkaniu na parterze 11-kondygnacyjnego bloku przy ul. Hlonda w dzielnicy Stroszek. - W chwili wybuchu w mieszkaniu były trzy osoby. Jedna z nich, kobieta, została poszkodowana, ma poparzenia. Została już odwieziona do szpitala – relacjonowała rzeczniczka straży.
Z budynku ewakuowano 111 osób, dla których przygotowano miejsce w pobliskiej szkole i autokarze. Większość z nich znalazła schronienie u bliskich lub znajomych. Dwiema, które ze względu na stan zdrowia nie mogły opuścić mieszkań, opiekowali się strażacy, którzy na bieżąco monitorowali stężenie gazu.
"Konstrukcja budynku nie wygląda na naruszoną"
Choć wybuch uszkodził jedno z mieszkań, konstrukcja budynku nie wygląda na naruszoną. Oceni to jednak inspektor nadzoru budowlanego. Razem z gazownikami zdecyduje, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do siebie. Na miejscu ciągle jeszcze jest straż pożarna, która zabezpiecza miejsce wybuchu.
To kolejny w ostatnich tygodniach wybuch gazu w woj. śląskim. 10 lutego w Sosnowcu silna eksplozja butli gazowej zniszczyła część kamienicy. Pod gruzami zginęła starsza kobieta, a jej mąż z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
PAP
Czytaj więcej