Stado lwów rzuciło się na kobiety z dziećmi w angielskim Parku Safari
Kilka lwów zaatakowało dwie kobiety, które z dwójką dzieci zwiedzały West Midlands Safari Park w angielskim Bewdley. Kobiety na szczęście siedziały zamknięte w Hyundaiu i30, ale lwy próbowały dostać się do środka. Zwiedzający mogli opuścić park dopiero po blisko godzinie. Jedna z kobiet nagrała atak lwów.
28-letnia Jaz Reynolds wraz z 23-letnią przyjaciółką Abi Tudge i dwójką dzieci zwiedzała park w czwartkowe popołudnie. Pobudzone zwierzęta natarły na samochód, którym poruszały się kobiety.
Po ataku na masce auta pozostały wgłębienia i zarysowania po potężnych łapach i pazurach lwów.
"Jeden z lwów wskoczył na maskę, a inny na dach"
Zwiedzający West Midlands Safari Park utknęli w hyundaiu, gdyż pracownicy parku, zgodnie z obowiązującymi procedurami bezpieczeństwa, musieli zamknąć bramy - lwy podeszły zbyt blisko wyjść. Turyści spędzili w samochodzie blisko godzinę i właśnie wtedy doszło do ataku.
Abi Tudge powiedziała, że bała się, iż okna samochodu nie wytrzymają naporu ważących od 150-180 (samice) do 200 kg (samce) kotów.
- Jeden z lwów wskoczył na maskę, a inny na dach - opowiadała Jaz Reynolds.
"Gościom nie zagrażało jakiekolwiek niebezpieczeństwo"
Rzeczniczka West Midlands Safari Park potwierdziła, że zamknięto bramy wyjściowe, gdyż zwierzęta znajdowały się zbyt blisko nich i istniało zagrożenie, że lwy przedostaną się na zewnątrz.
Wyjaśniła, że lwy są w trakcie dobierania się w pary, ale nic nie wskazywało na to, że mogą się z tego powodu pojawić jakieś problemy wpływające na bezpieczeństwo.
Przekonuje, że zwierzęta są stale monitorowane przez przeszkolony personel. - Gościom nie zagrażało jakiekolwiek niebezpieczeństwo– zapewniła rzeczniczka parku.
expressandstar.com, BBC
Komentarze