Sprzęt kłusowniczy i amunicja u radnego PiS. "Wyjaśnił, że łapał koty"
Wnyki, amunicję i pułapkę na jastrzębie znalazła świętokrzyska straż łowiecka na terenie posesji radnego gminy Bliżyn (Świętokrzyskie) Jarosława Bednarza. Mężczyzna twierdzi, że "łapał koty".
12 lutego we wsi Kucębów straż łowiecka zauważyła ustawiony kosz do łapania jastrzębi. - To typowe narzędzie kłusownicze - powiedział portalowi echodnia.eu starszy strażnik Artur Soboń. Jak dodał, w środku jako przynęta był żywy gołąb.
Zaplecione ze stalowej linki
Ślady od kosza prowadziły posesji, której gospodarzem jest radny PiS Jarosław Bednarz. Miał przyznać, że pułapka należy do niego. - Wyjaśnił, że łapał koty - poinformował strażnik.
Straż Łowiecka o zdarzeniu poinformowała policję. Funkcjonariusze po przeszukaniu posesji znaleźli trzy zaplecione ze stalowej linki wnyki na zwierzynę oraz 10 naboi.
Zebrane materiały przesłano do Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej z wnioskiem o wszczęcie śledztwa pod kątem kłusownictwa i nielegalnego posiadania amunicji. Jeśli okaże się, że amunicja była sprawna już za samo jej nielegalne posiadanie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
"Nie ucieka od odpowiedzialności"
Szef PiS w powiecie skarżyskim, wicewojewoda świętokrzyski Andrzej Bętkowski powiedział "Gazecie Wyborczej", że rozmawiał z radnym, i ten "nie ucieka od odpowiedzialności".
- Bardzo możliwe, że tak jak się już zdarzało w przeszłości, poproszony o zawieszenie lub wystąpienie z partii, sam zrobi to wcześniej - stwierdził Bętkowski.
Przewodniczący Rady Gminy Tadeusz Łyjak w rozmowie z polsatnews.pl powiedział, że o znalezieniu sprzętu kłusowniczego u radnego przeczytał w internecie. Przyznał, że nie rozmawiał z nim o tym jeszcze. Pytany, czy radny zostanie usunięty z rady gminy wyjaśnił, że "jest to pytanie na później". - Rada Gminy podejmie decyzję dopiero, gdy w sprawie zapadnie wyrok - podsumował.
echodnia.eu, kielce.wyborcza.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej