Kim Dzong Un wysłał swoich delegatów na ceremonię zamknięcia igrzysk
Delegacja wysokiego szczebla z Korei Północnej przybyła w niedzielę rano czasu lokalnego do Korei Południowej, by wziąć udział w ceremonii zakończenia Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Delegacja spotka się także z prezydentem Korei Płd.
Na czele północnokoreańskiej delegacji, która dotarła do Korei Płd. drogą lądową, przejeżdżając przez strefę zdemilitaryzowaną między obiema Koreami, stoi generał Kim Jong Czol, były szef wywiadu KRLD, a obecnie wicesekretarz Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei, odpowiedzialny m.in. za kontakty z Południem.
W niedzielę delegacja z Północy uczestniczyć będzie w Pjongczangu w ceremonii zakończenia Zimowych Igrzysk Olimpijskich, tak jak reprezentująca USA córka i doradczyni prezydenta Donalda Trumpa, Ivanka Trump. Media w USA i Korei Południowej spekulują na temat ewentualnego spotkania przedstawicieli USA i Korei Północnej.
Wyklucza się raczej spotkanie generała Kim Jong Czola z Ivanką Trumpa, ale możliwe jest według mediów spotkanie z przedstawicielką amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Allison Hooker, która towarzyszy Ivance Trump w podróży do Korei Południowej. W skład amerykańskiej delegacji wchodzi także dowódca wojsk USA w Korei Płd., generał Vincent Brooks.
Przed dwoma tygodniami niemal w ostatniej chwili władze KRLD odwołały potajemne spotkanie siostry północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una, Kim Jo Dzong, która przybyła na ceremonię otwarcia igrzysk w Pjongczangu, z wiceprezydentem USA Mike'em Pence'em.
W programie wizyty północnokoreańskiej delegacji na ceremonię zakończenia igrzysk w Pjongczangu jest m.in. spotkanie z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem.
Dwa tygodnie temu źródła w pałacu prezydenckim w Seulu podały po spotkaniu Kim Jo Dzong z Mun Dze Inem, że przekazała ona prezydentowi Korei Płd. zaproszenie od swego brata do odwiedzenia Pjongjangu. Byłoby to pierwsze od 2007 roku spotkanie przywódców obu państw koreańskich.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze