Nieskończenie niepodległa: front wschodni
21 kwietnia 1920. Zawiązuje się polsko-ukraiński sojusz przeciw bolszewikom. Odebranie im Kijowa ma dać Polsce bufor ochronny.
Ustanowiony na dobre wiosną 1919, front polsko-bolszewicki przesuwa się sukcesywnie na wschód. Po zwycięstwie Polaków nad Ukraińcami w Galicji Wschodniej, front ten obejmuje także Wołyń i linię rzeki Zbrucz. Gdy jesienią 1919 bolszewikom grozi ofensywa armii generała Antona Denikina na Moskwę, Józef Piłsudski ogranicza polski atak, nie chcąc dopuścić do zwycięstwa „białej” Rosji, którą mogliby poprzeć alianci. Decyzja ta wpływa na przebieg rosyjskiej wojny domowej.
Z końcem marca 1920 staje się jasne, że rokowania pokojowe z Sowietami są z ich strony grą pozorów. 21 kwietnia w Winnicy Polska i Ukraińska Republika Ludowa uzgadniają zasady współdziałania. Piłsudski i ataman Semen Petlura mają prowadzić wspólne wojska przeciw bolszewikom, dominującym w ukraińskiej stolicy. Wbrew oczekiwaniom, armia nie zyskuje szerokiego
Z artykułu w "Kurierze Poznańskim"
Wskutek ostatnich zwycięstw [z bolszewikami] w Galicji i na Białej Rusi, armie nasze dotarły na wschodzie mniej więcej do linii granicznej, proponowanej przez Komitet Narodowy w Paryżu. Linia ta, jak wiadomo, nie ogarnia całego terytorium historycznego Polski przedrozbiorowej. […]
Są jednak w Polsce kierunki, które tej koncepcji Komitetu […] przeciwstawiają ideę dalszego posunięcia się na wschód, pójścia aż po Dniepr i to w tej formie, aby utworzyć wielki federacyjny twór polsko-litewsko-ukraiński. Niebezpieczeństwo tej koncepcji jest aż nadto widoczne. Po pierwsze – grozi nam rozpłynięcie się żywiołu polskiego na olbrzymich terytoriach, zamieszkanych przez masy obce językiem i wyznaniem, po drugie – możliwość, a nawet pewność ciągłych zatargów z Rosją. […]
Jednym z najważniejszych zadań przyszłej polityki polskiej musi być troska o to, aby się Niemcy z Rosją przeciwko nam nie połączyły, aby nie nastąpiło powtórzenie konstelacji z 1772 roku.
Poznań, 12 sierpnia 1919
["Kurier Poznański" nr 185/1919]
Stanisław Grabski (poseł Związku Ludowo-Narodowego, przewodniczący Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych)
Latem 1919 przybyła do Warszawy misja wojskowa Denikina, który zajął już był całą niemal Ukrainę wraz z Kijowem, dla ustalenia wspólnego planu działań wojennych przeciwko armiom bolszewickim.
[…] Delegat Denikina […] uchylał się od jakiejkolwiek rozmowy na temat przyszłej granicy polsko-rosyjskiej, twierdząc, że nie tylko on, ale i Denikin nie może żadnych w tym względzie zaciągać zobowiązań. […] Polska miałaby walczyć nie o odzyskanie ziem zabranych jej podczas rozbiorów, […] ale dla przywrócenia w Rosji rządów tych sfer i tych ludzi, którzy przodowali przed wojną w tej właśnie rusyfikacyjnej polityce. […] Toteż nie zdziwiłem się, gdym się dowiedział, że ostatecznie po dłuższych rokowaniach […] Piłsudski nie zgodził się na militarną współpracę. […] W razie zdobycia Moskwy i Piotrogrodu przez białych generałów nie tylko Anglia, ale i Francja, w której każdy nieco zamożniejszy obywatel posiadał rosyjskie obligacje państwowe, stanęłaby całkowicie w sprawie naszej wschodniej granicy po stronie Rosji.
Warszawa, jesień 1919
[Stanisław Grabski, Pamiętniki, T. 2, Warszawa 1989]
Premier Ignacy Jan Paderewski podczas posiedzenia Sejmu
Niejednemu stosunek nasz do Ukrainy może się wydać niejasnym, ale niejasną jest i sytuacja na Ukrainie. Chaos tam panuje, chaos przerażający, wprost rozpaczliwy. […] Tymczasem, ponieważ ataman Petlura walczy przeciw bolszewikom, ponieważ rząd jego ma bardzo licznych zwolenników i wydaje się istotnie rządem ludowym ukraińskim, ponieważ wreszcie obowiązkiem naszym jest oszczędzać krew polską i polskie mienie, naczelne dowództwo zawarło z atamanem Petlurą rozejm.
Warszawa, 12 listopada 1919
[Posiedzenie Sejmu Ustawodawczego z dnia 12 listopada 1919r.]
Włodzimierz Lenin (przywódca Rosji bolszewickiej) w telegramie do Lwa Trockiego (przewodniczącego Rady Wojennej)
Uważam za konieczne podjęcie nadzwyczajnych środków, aby możliwie jak najszybciej przewieźć wszystko, co się da, z Syberii i Uralu na Zachodni Front. Należy rzucić hasło: „Szykujcie się na wojnę z Polską”.
Moskwa, 27 lutego 1920
[Walka o polską granicę wschodnią 1918–1921: wybór źródeł, Koszalin 1993]
Z informacji w "Gazecie Robotniczej"
Dziś rano podpisana została ugoda z rządem ukraińskim co do okupacji Ukrainy przez Polskę do Dniepru, przy czym granicę polską ustalono po Zbrucz i Styr.
W tych dniach rząd polski ogłosił akt, uznający niepodległość Ukrainy. […] Umowę ma ratyfikować ataman Semen Petlura, który obecnie zajął stanowisko naczelnika państwa ukraińskiego.
Warszawa, 21 kwietnia 1920
[„Gazeta Robotnicza” nr 96/1920]
Wódz Naczelny Józef Piłsudski w liście do premiera Leopolda Skulskiego
Operacje zaczęły się wczoraj od rana i dotąd idą w bardzo szybkim tempie i zupełnie pomyślnie. […]Wojsko [bolszewickie] prawie niezdatne jest do jakiegokolwiek oporu i nadzwyczaj skłonne do własnowolnej demobilizacji. […] Ludność, jak dotąd, spotyka nas bardzo serdecznie. […] Ciekawe jest, że wszędzie już napotykamy wiadomości o naszym sojuszu z Petlurą.
Nowogród Wołyński, 26 kwietnia 1920
[Bitwa o Ukrainę 1 I – 24 VII 1920: dokumenty operacyjne. Cz. 1, (1 I – 11 V 1920), Warszawa 2016]
Józef Piłsudski w odezwie do mieszkańców Ukrainy
Wojska Rzeczpospolitej Polskiej na rozkaz mój ruszyły naprzód, wstępując głęboko na ziemię Ukrainy. Ludności ziem tych czynię wiadomym, że wojska polskie usuną z terenów, przez naród ukraiński zamieszkanych – obcych najeźdźców, przeciwko którym lud ukraiński powstawał z orężem w ręku, broniąc swych sadyb przed gwałtem, rozbojem i grabieżą.
Wojska polskie pozostaną na Ukrainie przez czas potrzebny po to, aby władzę na ziemiach tych mógł objąć prawy rząd ukraiński. Z chwilą, gdy rząd narodowy Rzeczpospolitej Ukraińskiej powoła do życia władze państwowe […] – żołnierz polski powróci w granice Rzeczpospolitej Polskiej.
Nowogród Wołyński, 26 kwietnia 1920
[Walka o polską granicę wschodnią…]
Ppor. Wilhelm Wilczyński (oficer Wojska Polskiego) w dzienniku
Wkraczamy wreszcie do miasta Kijowa. […] Ludność – przeważnie Rosjanie lub Ukraińcy – zachowuje się w stosunku do nas bardzo życzliwie.
8 maja 1920
O godzinie 9.00 rozpoczyna się defilada. […] Wkraczamy na najgłówniejszą ulicę Kijowa – Kreszczatik. […] Kolumny różnych rodzajów broni idą w szpalerze tłumów po jednej i drugiej stronie ulicy zebranych i podziwiających wygląd oraz sprawność naszego żołnierza. Szczególnie ludność polska, znajdująca się w tłumie, wyraża podziw swój i radość.
Kijów, 9 maja 1920
[O granice Drugiej Rzeczypospolitej: frontowe wspomnienia Wilhelma Wilczyńskiego, Łódź 2012]
Juliusz Zdanowski (ziemianin, działacz Związku Ludowo-Narodowego) w dzienniku
Lepiej by było, żebyśmy się mylili, a Piłsudski miał rację, ale przecież wnioski tylko na rzetelnych faktach budować można. A realne fakty to to, że tworzenie Ukrainy scala Rosję, że zwolennicy Ukrainy nie stworzą pomocnego nam państwa, że nie mamy sił na tak wielki front i tak wielki kraj, że nie mamy sił na tak długą wojnę. To są wszystko pewniki. Wśród okrzyku triumfu prasy belwederskiej, wśród hymnów zachwytu nawet prasy francuskiej, trudno nam spełniać dzisiaj rolę czarnowidzów i kruków.
Warszawa, 11 maja 1920
[Dziennik Juliusza Zdanowskiego, t. 4, 13 IV 1921 – 31 XII 1922, Szczecin 2014]
Z rozkazu Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego
Wojna z bolszewikami weszła obecnie w stadium decydujące. Wiadomości przychodzące z Rosji świadczą o szalonym wysiłku, jaki rząd sowiecki włożył w przełamanie frontu polskiego […]. Walki na północnym froncie są prowadzone siłami i z zawziętością dotychczas u bolszewików na żadnym froncie nie spotykanymi. […]W tym momencie muszą wszystkie wojska zrozumieć, że rozstrzygają się tu losy naszej Ojczyzny.
31 maja 1920
[Tadeusz Kutrzeba, Wyprawa kijowska 1920 roku, Warszawa [b.r.]]
Michaił Tuchaczewski (dowódca Frontu Zachodniego Armii Czerwonej) w rozkazie
Żołnierze Armii Czerwonej! Nadszedł czas rozrachunku. Nasze wojska na całym froncie przechodzą do ofensywy. Setki tysięcy żołnierzy są gotowe do strasznego dla wroga uderzenia. Wielki pojedynek zadecyduje o losie wojny rosyjskiego narodu z polskimi najeźdźcami. […] Przed atakiem napełnijcie swoje serca gniewem i bezwzględnością. […] Skierujcie swoje oczy na zachód. Na zachodzie decydują się losy światowej rewolucji. Przez trupa białej Polski prowadzi droga ku ogólnoświatowej pożodze. […] Na Wilno, Mińsk, Warszawę – marsz!
Smoleńsk, 2 lipca 1920
[Piłsudskij protiw Tuchaczewskogo (Dwa wzglada na sowietsko-polskuju wojnu 1920 goda), Moskwa 1991, tłum. z ros. Agnieszka Knyt].
Zbigniew Gluza - koncepcja, wprowadzenia
Marta Markowska - koordynacja,
opracowanie
Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski,
Małgorzata Sopyło - współpraca, kwerendy
Czytaj więcej