Miliony starych diesli mogą zalać Polskę. Niemiecki sąd rozstrzyga w sprawie zakazów wjazdu do miast
Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku ma 27 lutego podjąć decyzję ws. możliwości wprowadzenia zakazów wjazdu do centrów miast dla aut z silnikami Diesla. Jeśli przepisy weszłyby w życie w niemieckich miastach, niezagrożone byłyby tylko napędy z normą Euro VI wprowadzoną w 2015 roku. Według danych przytaczanych przez agencję Bloomberg, problem z wjazdem mógłby dotknąć ponad 10 milionów aut.
Rosnące problemy z zanieczyszczeniem powietrza oraz tzw. afera Volkswagena z 2015 roku sprawiły, że w Niemczech wzrosła presja organizacji ekologicznych na wprowadzenie zakazów wjazdu do miast samochodów z silnikami dieslowskimi. Pod szczególnym obstrzałem znalazły się auta ze starszymi napędami (spełniającymi normy Euro V i wcześniejsze), emitującymi do atmosfery najwięcej tlenków azotu.
Od dłuższego czasu kwestia zakazów trafia przed lokalne sądy administracyjne w Niemczech. We wtorek 27 lutego sprawą w skali ogólnokrajowej ma zająć się Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku. Ekolodzy liczą, że jego orzeczenie wywrze nacisk na miejskie samorządy, by takie zakazy zaczęły wprowadzać w życie w całych Niemczech.
Elektryczna rewolucja w Polsce zagrożona
Jeśli tak się stanie, będzie to miało kluczowe znaczenie dla kształtowania się popytu na silniki Diesla nie tylko w Niemczech, ale w całym regionie. Wprowadzenie zakazu może mieć również duży wpływ na polski rynek. Jeśli bowiem zakazy dla diesli zostałyby wprowadzone w niemieckich miastach, niezagrożone byłyby tylko napędy z normą Euro VI wprowadzoną w 2015 roku. Przepisami objęte zostałyby zaś najpewniej silniki Diesla spełniające normy emisji spalin Euro V i starsze. Według najnowszych danych, przytaczanych przez agencję Bloomberg, problem może dotyczyć ponad 10,6 miliona takich aut.
- Można sobie wyobrazić, że ograniczenie możliwości poruszania się dieslami sprawi, że Niemcy zaczną masowo pozbywać się tych aut. Nie trudno też zgadnąć, dokąd trafi znaczna ich część. A według ostatnich danych z parku samochodów, po polskich drogach na koniec 2016 roku, po odliczeniu tzw. martwych dusz, jeździło już około 6 mln osobowych diesli z silnikami spełniającymi normy Euro 5 i starsze. A przecież celem rządu PiS ma być osiągnięcie poziomu miliona pojazdów elektrycznych do 2025 roku. Ta rewolucja ma odbyć się kosztem m.in. silników Diesla, ale po decyzji niemieckiego sądu może być poważnie zagrożona – wyjaśnia Paweł Janas z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Brak zabezpieczeń prawnych może oznaczać większy import
Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Samar, zaznacza, że wyrok niemieckiego sądu może otworzyć drogę do wprowadzenia w Niemczech zakazów poruszania się samochodów z silnikami Diesla we wszystkich niemieckich miastach. A to w konsekwencji, przy braku odpowiednich zabezpieczeń prawnych po naszej stronie, może oznaczać większy import tych aut do Polski.
- Działania podejmowane na terenie Unii, mające na celu ograniczenie emisji szkodliwych gazów, w stopniu zdecydowanie mniejszym odbijają się dziś na wyborach polskich klientów salonów samochodowych. Co prawda tempo wzrostu sprzedaży aut napędzanych silnikami wysokoprężnymi znacząco się zmniejszyło, to jednak wciąż notujemy ich wzrost na poziomie niemal 3 procent - podkreśla Wojciech Drzewiecki.
Oczywiście wycofywane z Niemiec auta nie napłyną do Polski wszystkie i nie nastąpi to od razu. Jak podkreśla w swoim materiale Bloomberg, sędziowie federalnego sądu administracyjnego nie mogą sami wprowadzać przepisów zakazujących wjazdu do miast diesli. Mogą jednak wywrzeć presję na samorządy, by te zmieniały politykę środowiskową i takie zakazy wprowadzały.
W 70 miastach w Niemczech przekroczone limity zanieczyszczeń powietrza
Niemcy podejmują działania, gdyż w 70 miastach w RFN ostatnio przekroczone zostały dopuszczalne limity zanieczyszczeń powietrza, a w 20 z nich w drastyczny sposób.
Centrum badań branży samochodowej CAR na uniwersytecie Duisburg-Essen w pierwszych sześciu tygodniach 2018 r., robiąc pomiar czystości powietrza stwierdziło osiągnięcie górnego limitu zanieczyszczeń tlenkami azotu w 35 miastach; w tym celu przeanalizowano dane z 399 stacji pomiarowych w całej RFN.
Samar, Deutsche Welle, polsatnews.pl
Komentarze