Sprawa zabójstwa Iwony Cygan. Sędzia referent zostaje w składzie orzekającym
Sąd Okręgowy w Rzeszowie odrzucił argumentację pełnomocnika rodziny zamordowanej Iwony Cygan, w której zarzucał on sędziemu referentowi m.in. faworyzowanie jednej ze stron procesowych. SO postanowił, że sędzia referent zostaje w składzie orzekającym ws. zabójstwa Cygan.
Jak poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Rzeszowie sędzia Marzena Ossolińska-Plęs pełnomocnik rodziny Iwony Cygan złożył wniosek o przekazanie sprawy jej zabójstwa, do innego, równorzędnego sądu. Chcieli tego bliscy zamordowanej, ponieważ – jak argumentowali - stracili zaufanie do rzeszowskiego sądu okręgowego.
Zniesienie klauzuli tajności
Brak zaufania rodziny Iwony Cygan do rzeszowskiego sądu ma związek z tym, że sąd ten zwrócił pod koniec 2017. roku akta sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia śledztwa. Chodzi o to, by część niejawna zarzutów wobec 14 oskarżonych policjantów została tak sformułowana, by były one jawne w całości. Tymczasem zdaniem rodziny Iwony, zniesienie klauzuli tajności z części dokumentów może doprowadzić do ujawnienia tajnych zasad pracy operacyjnej i rozpoznawczej policji.
Akt oskarżenia w sprawie głośnego zabójstwa przed prawie 20 laty Iwony Cygan obejmuje 17 osób, w tym 14 byłych i obecnych funkcjonariuszy policji.
Bliscy uważają też, że sąd, zwracając sprawę prokuraturze, zadbał o to, by postanowienie szybko doręczyć oskarżonym, ale o prokuratorze i o bliskich ofiary „zapomniał"; mieli je dostać z opóźnieniem.
"Błąd tamtejszych sędziów"
Jak wypowiadał się radiu RDN ojciec zamordowanej dziewczyny Mieczysław Cygan „to jest błąd tamtejszych sędziów". "Sąd w Rzeszowie już się opowiedział za stroną, a myślę, że sąd powinien być neutralny. Oskarżeni nie mają się jak bronić, ale takie sytuacje istnieją. Dlaczego sąd chce, żeby ujawnić świadków? Według mnie mają ogromną szansę się bronić. Takiej szansy nie miało tylko moje dziecko” – mówił.
Pełnomocnik rodziny wskazywał we wniosku na faworyzowanie przez sędziego referenta jednej ze stron procesu i stronniczość w podejmowanych przez niego działań procesowych.
Sędzia referent złożył oświadczenie w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Rzeszowie po zapoznaniu się z nim oraz wszystkimi dokumentami uznał, że nie ma podstaw, by odsuwać sędziego od orzekania w tej sprawie.
Rzeczniczka SO w Rzeszowie dodała, że sąd nie zdecydował jeszcze, czy przychylić się do sugestii pełnomocnika o wystąpienie do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy innemu sądowi.
Na początku lutego Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uchylił postanowienie Sądu Okręgowego w Rzeszowie dotyczące zwrotu prokuraturze aktu oskarżenia ws. zabójstwa Iwony Cygan. SA podzielił argumentację prokuratury i uznał, że nie ma przeszkód, aby sąd okręgowy rozpoznał sprawę zabójstwa.
17 oskarżonych
Akt oskarżenia w sprawie zabójstwa przed prawie 20 laty Iwony Cygan obejmuje 17 osób. Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem prokuratura postawiła Pawłowi K. O współsprawstwo w popełnieniu tego zabójstwa oskarżony został jego ojciec Józef K.
Według prokuratury, Paweł K. w sierpniu 1998 r., korzystając z pomocy dwóch osób, zadał w Szczucinie swojej ofierze liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci.
Podczas przesłuchania w prokuraturze 46-letni Paweł K., sprowadzony 11 maja 2017 roku z Austrii na podstawie ekstradycji do Polski i aresztowany, nie przyznał się do zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień, nie chciał także odpowiadać na pytania.
W sprawie tej zarzuty usłyszała również Renata G.D. - koleżanka zamordowanej Iwony Cygan. Prokurator zarzucił jej popełnienie czterech przestępstw składania fałszywych zeznań.
14 byłym i obecnym funkcjonariuszom policji prokurator zarzucił nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego.
Jeden z oskarżonych ma rodzinne powiązania z dwójką sędziów
Akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Iwony Cygan wniósł w grudniu 2017 r. do Sądu Okręgowego w Tarnowie prokurator Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
Wszyscy sędziowie wydziału karnego tarnowskiego sądu dla dobra wymiaru sprawiedliwości złożyli wnioski o wyłączenie ich z udziału w tej sprawie. Wnioski wraz z aktami sprawy zostały przesłane do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który przychylił się do nich i postanowił, że proces będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie.
Jak informował wówczas rzecznik SO w Tarnowie sędzia Tomasz Kozioł, jeden z oskarżonych byłych policjantów jest osobą powiązaną rodzinnie z dwójką sędziów tarnowskich sądów - jednym sędzią sądu okręgowego i jednym z sędziów sądu rejonowego.
Zastrzeżenia wobec prowadzenia sprawy w Tarnowie wyrażała także rodzina ofiary.
Została uduszona, sprawcy upozorowali napaść seksualną
Do zabójstwa 17-latki doszło w nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Ciało znalazł następnego dnia przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowy świadek. Z sekcji zwłok wynikało, że dziewczyna została uduszona, sprawcy upozorowali napaść seksualną.
Przed laty śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Obecne postępowanie wznowiono i kontynuował je zamiejscowy krakowski wydział Prokuratury Krajowej wraz z policjantami ze specjalnej grupy, zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Zatrzymania podejrzanych zaczęły się po przełamaniu przez śledczych "zmowy milczenia", w grudniu 2016 r.
Do tej pory policja i prokuratura, analizując zgromadzony materiał dowodowy, ustaliły też, że z zabójstwem Iwony Cygan bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna ten w styczniu 1999 r., bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo nastolatki i zapowiadana nagroda dla informatora, miał opowiadać, że zna sprawcę. Następnego dnia zniknął. Jego zwłoki znaleziono po kilku miesiącach w Wiśle, kilkanaście kilometrów poniżej Łęki Szczucińskiej.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze