"Będę prostował te kłamstwa w BBC i CNN". Tarczyński o spocie amerykańskiej fundacji
- To skandaliczna akcja osób, które wspierały w kampanii wyborczej w USA Hillary Clinton - powiedział Dominik Tarczyński. Poseł PiS skomentował w ten sposób spot nawołujący USA do zerwania stosunków z Polską. Jak zapowiedział, na najbliższym posiedzeniu komisji prawnej Rady Europy przedstawi tekst rezolucji, która przewiduje "potępienie i wezwanie do zaprzestania kłamstw" ws. Holokaustu.
Kampania Ruderman Family Foundation, prywatnej fundacji filantropijnej z Bostonu, zwraca się przeciwko nowelizacji polskiej ustawy o IPN; jej inicjatorzy wzywają władze USA do zerwania relacji z Polską "w imieniu 6 milionów Żydów". Organizatorzy akcji uruchomili zbieranie podpisów pod petycją pod hasłem: "Ja również opowiadam się za zawieszeniem stosunków z Polską do czasu uchylenia «polskiego prawa negującego Holokaust«!". O sprawie poinformował w środę w wydaniu online dziennik "Jerusalem Post".
Tarczyński ocenił, że ta kampania to element wewnętrznych rozgrywek w Stanach Zjednoczonych. - Spot atakujący Polskę został przygotowany przez fundację działającą z demokratami. W mojej ocenie jest to atak na prezydenta Donalda Trumpa. Nikogo z tej fundacji nigdy nie interesowała Polska, ani druga wojna światowa, jej ofiary ani skutki. Teraz tym spotem uderzają w Polskę, choć nie jest to bezpośredni atak. Na pewno liczą na to, że odpryskiem dostanie Donald Trump - powiedział Tarczyński.
"To próba osłabienia potężnego sojuszu Polski z USA"
Poseł PiS ocenił, że tego typu zachowania są zagrożeniem dla Europy, jak i dla Stanów Zjednoczonych. - Bo jeśli będziemy mówili o "polskim Holokauście", jeśli będziemy z ofiary robili kata, to jest to naprawdę niebezpieczne. Jeżeli w ten sposób chce się wpływać na rządy, trzeba zapytać, kto ma w tym interes, aby takie kłamstwa powielać - podkreślił.
Jego zdaniem, spot to próba osłabienia "potężnego sojuszu" Polski ze Stanami Zjednoczonymi, który - jak zauważył - "został przypieczętowany" wizytą Donalda Trumpa w Warszawie. - Chodzi nie tylko o sojusz, ale też o to, że obecny rząd polski i obecny prezydent Stanów Zjednoczonych wywodzą się de facto z tego samego obozu konserwatywnego i są znienawidzeni przez wiele środowisk lewicowych, które przez lata władzy budowały swoją pozycję poprzez media, firmy, sponsorów i wpływy, i teraz jest to sposób na to, aby ten sojusz rozbić - podkreślił poseł PiS.
Przygotowuje tekst rezolucji
Tarczyński w rozmowie z "Wirtualną Polską" zapowiedział, że będzie "prostował te kłamstwa w BBC i CNN".
- To skandaliczna i zmasowana akcja osób, które wspierały w kampanii wyborczej w USA Hillary Clinton. Pisałem o nich już dawno temu. Zachęcam wszystkich do zajrzenia na Twitterze na hasztag "CrookedHillary". Ta fundacja jest tam prześwietlona - powiedział.
Tarczyński zapowiedział również, że zareaguje w tej sprawie na najbliższym posiedzeniu komisji prawnej Rady Europy 12 marca. W rozmowie z polsatnews.pl poseł PiS powiedział, że przedstawi wówczas przygotowany przez niego tekst rezolucji, która ma "potępić i wezwać do zaprzestania kłamstw" ws. udziału Polaków w Holokauście.
Tarczyński ma występować w imieniu Europejskich Konserwatystów Rady Europy, których w styczniu został wiceprzewodniczącym.
Poseł PiS zapowiedział także, że sprawdzi, czy któreś z państw członkowskich Rady Europy finansuje fundację Ruderman Family Foundation.
PAP, wp.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze