"Chcieliśmy dobrze, być może nie wyszło". Kownacki o nowelizacji ustawy o IPN
- Chcieliśmy dobrego rozwiązania w przepisach ustawy o IPN, być może ono nie wyszło, ale mam nadzieję, że ostatecznie owoce tego będą pozytywne - powiedział we wtorek Bartosz Kownacki (PiS). Jak dodał, nie wie, jak nowa ustawa ma być stosowana. - Zdarzają się przepisy martwe - zauważył.
- Ja nie jestem w stanie dziś powiedzieć, jak ona będzie stosowana. Często życie pokazuje, że wydaje się, że przepis jest dobrze przygotowany, później okazuje się, że nie ma zastosowania, albo jest martwy - powiedział Kownacki. Zaznaczył, że czasem tak się dzieje nawet w przypadku przepisów, które przygotowywano przez długi czas. - Czasem można przewidzieć jak dany przepis można stosować, a czasem nie - ocenił.
Polityk PiS dodał, że jest w stanie wymienić wiele przepisów prawa, także karnego, "które nie są stosowane albo ich zastosowania można policzyć na palcach jednej ręki". Na uwagę dziennikarza, że PiS nie może być z tego dumne, odpowiedział, że "oczywiście, że nie".
"Prawo powinno być jasne, nie zawsze tak jest"
- Prawo powinno być jasne, proste, i powinno mieć jak najmniej przepisów. Nie zawsze tak jest - zauważył. Jak ocenił, "być może powinno być więcej prawników, osób, którzy mogą prowadzić taką merytoryczną dyskusję".
Pytany, czy żałuje, że głosował za nowelizacją o IPN, Kownacki zaprzeczył. Podkreślił, że w tej sprawie poczuwa się do odpowiedzialności. - Chcieliśmy dobrego rozwiązania, być może to rozwiązanie nie wyszło, ale mam nadzieję, że ostatecznie owoce tego będą pozytywne - powiedział poseł.
Kownacki pytany, czy PiS planuje jakąś poprawkę do nowelizacji, powiedział: "zobaczymy, poczekamy". Zaznaczył, że nie może wypowiadać się w tej kwestii, bo nie jest w prezydium klubu PiS i nie zajmuje się tą kwestią.
Nowelizacja ustawy o IPN
Prezydent podpisał nowelizację ustawy 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela, USA i Ukrainy. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze