Frasyniuk: nie zakładam partii, nie będę kandydował w wyborach
Nie zamierzam wracać do polityki partyjnej, nie będę kandydował w wyborach, nie tworzę partii politycznej - powiedział poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" Władysław Frasyniuk. Zapowiedział też, że nie będzie się skarżył na niedawną procedurę zatrzymania go przez policję.
"Rzeczpospolita" zapytała Frasyniuka m.in. o zatrzymanie, do którego doszło w ubiegły wtorek w jego domu we Wrocławiu. - Spodziewał się pan, że policja przyjdzie po pana o świcie i wyprowadzi w kajdankach? - zapytał dziennikarz.
Były opozycjonista z czasów PRL odpowiedział: "Tak. Oczywiste było, że przyjdą po mnie po tym, jak dobrowolnie podjąłem decyzję, że nie stawię się na wezwanie prokuratora". - Prokurator nie miał innego wyjścia, jak przysłać policję, celem doprowadzenia mnie przed jego oblicze. Każdy, kto decyduje się działać publicznie, musi podejmować ryzyko i spodziewać się konsekwencji - przyznał Frasyniuk. Dodał, że nie będzie się skarżył na procedurę zatrzymania.
"Droga zakończy się w instytucjach międzynarodowych"
Pytany, czy nie żałuje, że naruszył nietykalność cielesną policjantów, były polityk, a obecnie przedsiębiorca, odparł: "to absurd!".
- Miałem w PRL sprawę za naruszenie nietykalności. Z przyjemnością spojrzę w oczy policjantom, których nietykalność miałem naruszyć. Zapytam o obdukcję i czy czują się przeze mnie pobici, poturbowani - zapowiada. - Przecież to jest groteska - ocenił Frasyniuk.
Zapowiedział też, że jeśli zostanie skazany przez sąd, odwoła się do instytucji międzynarodowych.
- W przypadku (...) mojego procesu to zacznijmy od przyczyny, dla której znalazłem się na Krakowskim Przedmieściu [10 czerwca 2017 r. podczas obchodów 86. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej - red.]. Rządzący politycy uchwalili niezgodną z konstytucją ustawę o tzw. zgromadzeniach cyklicznych, którą napisali wyłącznie dla Jarka Kaczyńskiego. Moja droga w tym procesie nie zakończy się zatem na ewentualnej grzywnie, ale w instytucjach międzynarodowych - powiedział działacz Solidarności.
"Zadamy pytanie tam, gdzie niezależne instytucje istnieją"
- Jeżeli nie ma w Polsce obecnie niezależnej instytucji, która mogłaby stwierdzić, iż naruszono podstawowe prawa człowieka i demokratycznego państwa prawa, wprost wynikające z konstytucji, to zadamy to pytanie tam, gdzie niezależne instytucje istnieją - podkreśla Frasyniuk.
Pytany, czy zamierza wrócić do polityki, przedsiębiorca odpowiada: "Jestem w polityce, choć nie zamierzam wracać do polityki partyjnej". - Nie będę kandydował w wyborach, nie tworzę partii politycznej. Chciałbym żyć swoimi sprawami, mieć czas dla siebie i bliskich i żyć w kraju, w którym toczy się merytoryczna debata. Tylko mamy takie czasy, w których albo się sprzeciwimy, albo zaczniemy się w tej d... urządzać - mówi Frasyniuk.
Przekonuje przy tym, że nie ma pretensji, że PiS rządzi. - Program 500+ jest świetny, mimo że warto go skorygować. Partia Kaczyńskiego została wybrana w demokratycznych wyborach, ale nie do tego, żeby łamać konstytucję, ale do tego, żeby rządzić państwem. PiS nie dostał mandatu na dewastację państwa prawa. I przeciwko temu będę protestować - powiedział były opozycjonista.
Przesłanie dla Jarosława Kaczyńskiego
Frasyniuk był też pytany o to, co powiedziałby Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdyby go spotkał.
- Wziąłbym Jarka Kaczyńskiego do kina na "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri". Powiedziałbym Jarkowi, że wierzę w demokrację i przemianę człowieka: "Demokracja każdego dnia daje ci szansę. W każdym są pokłady dobra. W tobie Jarku, też. Rozumiem twoje pretensje do mojego środowiska, ale szukaj w sobie pokładu dobra i odwołaj się do Solidarności" (...) - powiedział Frasyniuk.
PAP, rp.pl
Czytaj więcej
Komentarze