Stanął służbowym autem na "kopercie" i groził. Firma przyznaje: to nasz pracownik, będą konsekwencje

Dla pracownika był to dzień wolny od pracy, ale przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające i wyciągniemy konsekwencje służbowe - zapewniła nas firma, której pracownik służbowym autem z logo pracodawcy zaparkował na miejscu dla niepełnosprawnych. Kierowca auta groził mężczyźnie, który zwrócił mu uwagę i zrobił zdjęcia samochodu.

Do zdarzenia doszło przed ponad tygodniem. Pan Andrzej, który po zakupach zauważył auto na "kopercie", zrobił mu zdjęcia. Jak relacjonuje, gdy wrócił do swojego auta, kierowca sfotografowanego samochodu miał podbiec do niego i powiedzieć: "chcesz w dziób?". Miał też szarpać klamkę drzwi w jego aucie.

Sytuację opisaliśmy w niedzielę, opublikowaliśmy też nagranie. Firmie, której logo widniało na sfotografowanym samochodzie, zadaliśmy pytanie, czy to jej pracownik został uwieczniony w materiale.

Odpowiedziano nam, że tak, i - choć samochód był wykorzystywany przez pracownika poza godzinami pracy - to po obejrzeniu nagrania podjęto "niezwłocznie działania".

Zobowiązał się do przeprosin

"Osoba ta w tym dniu i w trakcie opisanego zdarzenia nie wykonywała obowiązków służbowych, był to dla tej osoby dzień wolny od pracy. Niemniej - zgodnie z zasadami firmy dotyczącymi odpowiedzialnego i etycznego prowadzenia biznesu - postępowanie wyjaśniające zostanie doprowadzone do końca i w stosunku do pracownika wyciągnięte zostaną konsekwencje służbowe" - napisał nam przedstawiciel firmy.

Zapewnił też, że kierownictwo firmy nakłoniło pracownika, aby zgłosił się na policję (co nastąpiło 12 lutego - red.) w celu "wyjaśnienia sytuacji i ewentualnego poniesienia adekwatnej kary za zaistniałe wykroczenie".

Jak nas poinformowano pracownik ów zobowiązał się też "do natychmiastowego przeproszenia rodziny, która była stroną opisywanego zdarzenia"..

polsatnews.pl

WIDEO - Uderzenie w gang narkotykowy. Wśród zatrzymanych szef pseudokibiców Elany Toruń