Rafalska: nie zawahamy się znowelizować ustawy o handlu w niedzielę, jeśli wystąpi taka potrzeba
- Przepisy jeszcze nie obowiązują, a wszyscy już główkują, jak te przepisy obejść - mówiła w czwartek minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska. Pytana, czy rząd dopuszcza nowelizację tej ustawy, w związku z kolejnymi pomysłami na obchodzenie jej, odpowiedziała: "jeżeli taka potrzeba wystąpi, nie zawahamy się i będziemy nowelizować te ustawę".
Na konferencji prasowej poświęconej Pracowniczym Planom Kapitałowym minister finansów Teresa Czerwińska oraz minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska były pytane m.in., czy są jakieś szacunki, dotyczące skutków wejścia w życie ustawy ograniczającej handel w niedzielę.
Nie obawia się skutków ustawy
- Będziemy się przyglądać, jaki wpływ ustawa będzie miała na obroty i dynamikę dochodów podatkowych - odpowiedziała Czerwińska. - W wielu krajach tego typu ograniczenie obowiązuje, w związku z tym, nie prowadząc większych wywodów makroekonomicznych, nie obawiałabym się tego typu efektu - dodała.
- Jeżeli taka potrzeba wystąpi, nie zawahamy się i będziemy nowelizować te ustawę, ale póki co współpracujemy z Państwową Inspekcją Pracy i pracujemy nad wspólnymi interpretacjami i przepisami - zaznaczyła Elżbieta Rafalska.
Ubolewała zarazem, że "przepisy jeszcze nie obowiązują, a wszyscy już główkują, jak te przepisy obejść".
Dwie niedziele handlowe w miesiącu
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele zakłada, od 1 marca 2018 r. w każdym miesiącu będą dwie niedziele handlowe - pierwsza i ostatnia. Od 1 stycznia 2019 roku będzie to tylko jedna niedziela w miesiącu - ostatnia, a od 1 stycznia 2020 roku będzie obowiązywał zakaz handlu we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku.
Od 2020 roku będą tylko: dwie niedziele handlowe przed świętami Bożego Narodzenia, jedna przed Wielkanocą i cztery dodatkowo - ostatnie niedziele: stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia.
Ustawa zawiera zarazem cały katalog wyłączeń spod tego zakazu. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Nie ma prac nad wypowiedzeniem konwencji
Rafalska powiedziała też, że w resorcie rodziny i pracy trwają prace nad ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, natomiast nie ma prac nad wypowiedzeniem konwencji antyprzemocowej.
Dopytywana, czy takie prace nie są prowadzone gdzie indziej w rządzie, odpowiedziała: "Nie sądzę. Gdyby tego typu prace były prowadzone, z pewnością bym o tym wiedziała".
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja antyprzemocowa) została zaprezentowana w 2011 r. Trzy lata później weszła w życie.
W Polsce od początku budziła kontrowersje; przytaczano argumenty o jej niezgodności z konstytucją oraz o tym, że stanowi zagrożenie dla polskiej tradycji rodziny (dokument zakłada, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem oraz że przemoc nie może być usprawiedliwiana tradycją ani religią). Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 r., a ratyfikowała - w 2015 r.
Zapraszamy do obejrzenia materiału Wydarzeń o zakazie handlu w niedzielę.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze