Pierwszy wpis Elisabeth Revol po powrocie z Nanga Parbat. Francuska himalaistka dziękuje Polakom
"Chciałabym, żeby Tomek sam opowiedział o tej wyprawie, ale sprawy potoczyły się inaczej. Jedno jest niezaprzeczalne: pasja Tomka była niezwykła" - napisała Elisabeth Revol. To pierwszy wpis na Facebooku od czasu, gdy podczas zejścia z Nanga Parbat zostawiła Tomasza Mackiewicza na wysokości 7300 m n.p.m. Himalaistka dziękuje polskiemu rządowi i polskim wspinaczom z K2, którzy uratowali jej życie.
Elisabeth Revol w ciepłych słowach wspomniała pasję Tomasza Mackiewicza.
"Dziękuję za fascynację"
"Chciałabym podziękować Tomkowi za fascynację, jaką darzył góry. Może to być trudne do zrozumienia dla osób niewtajemniczonych, ale on był zawsze niezwykle podekscytowany na myśl kolejnej próby zdobycia tego szczytu. Chciałabym, żeby sam Tomek opowiedział o tej wyprawie, ale sprawy potoczyły się inaczej. Jedno jest niezaprzeczalne: pasja Tomka była niezwykła" - napisała Revol.
"Solidarność" wśród himalaistów
Padają też słowa podziękowania dla Adama Bieleckiego, Denisa Urubko, Piotra Tomali i Jarosława Botora za uratowanie jej życia. Revol podkreśla, że polscy wspinacze udowodnili, że solidarność między himalaistami ciągle istnieje.
"Wiem, ile zawdzięczam polskim himalaistom, którzy zrezygnowali z wyprawy na K2, aby mnie ratować. Warto tu powiedzieć o solidarności, która często uważana jest za coś, czego już nie ma" - napisała Francuzka.
Następnie Revol podziękowała polskiemu rządowi za to, że nie zawahał się sfinansować akcji ratunkowej.
Himalaistka zapowiedziała, że powie coś więcej, ale "na spokojnie, gdy skończy się burza medialna".
Wyprawa na Nanga Parbat
Elisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz wyruszyli na szczyt Nanga Parbat 15 stycznia. Himalaiści utknęli pod kopułą szczytową po zdobyciu wierzchołka 25 stycznia, a Mackiewicz ze względu na zły stan zdrowia nie był w stanie kontynuować zejścia w dół. Ostatecznie w drogę powrotną ruszyła jedynie Revol.
Francuzkę uratowali uczestnicy polskiej wyprawy na K2. Do znajdującej się na wysokości 6000-6100 m kobiety w nocy z 27 na 28 stycznia dotarli Adam Bielecki i Denis Urubko. W akcji brali też udział Piotr Tomala i Jarosław Botor.
Polska ekipa sprowadziła Francuzkę na dół i krótko po tym podjęła decyzję o rezygnacji z próby ratowania Polaka. Przerwanie akcji poszukiwawczo-ratunkowej argumentowano pogarszającymi się warunkami atmosferycznymi i nadchodzącym załamaniem pogody. Z ustaleń Polaków wynika, że Mackiewicz został w ciężkim stanie w namiocie na wysokości ponad 7 tys. metrów.
Poniżej wywiad z Jarosławem Botorem, który z powodów osobistych przerwał wyprawę na K2 i wrócił do Polski.
polsatnews.pl