Sasin: nie zaniechaliśmy prac nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej
- Nie zaniechaliśmy prac nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej; musimy mieć pewność, że zaproponowane przepisy są najlepsze: wiarygodne pod względem wyliczeń finansowych i zgodne z wymogami prawa polskiego i międzynarodowego - powiedział w programie "Graffiti" szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Sasin w niedzielnym wywiadzie dla portalu wPolityce.pl stwierdził, że realizacja przepisów projektu ustawy reprywatyzacyjnej przekracza możliwości budżetu państwa, są również wątpliwości co do jego zgodności z prawem polskim i międzynarodowym, w związku z tym, projekt ustawy został przekazany do ponownych analiz ministerstwu sprawiedliwości.
Sasin pytany o tę wypowiedź w poniedziałek w programie "Graffiti", wskazywał, że po analizie projektu w Komitecie Stałym, stwierdzono, że wymaga on dalszych prac: analiz, wyliczeń, a także zastanowienia się, jak zapisać przepisy ograniczające krąg osób, które mogą stać się beneficjentami tej ustawy.
- Te prace będą kontynuowane, w żadnym wypadku, to nie oznacza, że my zaniechaliśmy prac nad tym projektem. Projekt w dalszym ciągu jest w grze i jest opracowywany - zapewnił.
"Nie wiem, jakie będą ostateczne zapisy tej ustawy"
Sasin w rozmowie z Piotrem Witwickim zaznaczył, że nie wyklucza, iż efektem analiz resortu sprawiedliwości będzie przesłanie projektu ustawy o takim samym kształcie, jak dotychczas. - Ale musimy mieć pewność, że te przepisy, które są zaproponowane, są najlepsze, zgodne z wszystkimi wymogami prawa, tak polskiego, jak i międzynarodowego, i przede wszystkim, że ona są wiarygodne pod względem wyliczeń finansowych - oświadczył.
Sasin pytany był też o to, czy stać nas na przyjęcie ustawy reprywatyzacyjnej. - Ja nie wiem, bo nie wiem, jakie będą ostateczne zapisy tej ustawy (...). Niezwykle dużo zależy od tego, jaki krąg osób byłby objęty tymi przepisami - odpowiedział. - Musimy tę sprawę przedyskutować i być pewni, co do tego, że te rozwiązania, z którymi chcemy wyjść i chcemy zaproponować, to rozwiązania rzeczywiście dobre - dodał.
- Należy zadać pytanie, czy dzisiaj my, współcześni Polacy powinniśmy ponosić wielki ciężar wyrównywania szkód, które powstały kilkadziesiąt lat temu nie z naszej winy, nie z winy naszej, dzisiaj żyjących - wskazywał Sasin.
"Kompromis pomiędzy moralną powinnością, a ekonomicznymi możliwościami"
Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt ustawy reprywatyzacyjnej w październiku ub.r. Przewiduje on m.in. takie rozwiązania, jak rekompensatę w wysokości do 20 proc. wartości mienia przejętego przez państwo po 1944 r., czy zakaz zwrotów w naturze i handlu roszczeniami. Szacunkowy koszt jej skutków wyniósłby od 10 do 15 mld zł.
Według MS, propozycje stanowią "kompromis pomiędzy moralną powinnością wobec osób pokrzywdzonych, a ekonomicznymi możliwościami państwa". "Trzynaście dekretów i ustaw skutkujących po 1944 r. przejęciem przez państwo nieruchomości prywatnych było uchwalonych przez nielegitymizowany reżim, nie wybrany w demokratycznych wyborach, lecz narzucony przez sowieckiego najeźdźcę" - głosi uzasadnienie projektu.
Po wejściu ustawy w życie miałyby stracić moc m.in.: dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej oraz tzw. dekret Bieruta, nacjonalizujący warszawskie grunty.
PAP, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze