Lubnauer: nie ma w Nowoczesnej woli, by tworzyć jedną partię z PO
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubanuer podkreśliła, że w tym momencie nie rozmawia z liderem PO Grzegorzem Schetyną o innej formie współpracy niż koalicja do wyborów samorządowych. - Jesteśmy partiami które mają różne programy i wartości - tłumaczyła.
Grzegorz Schetyna pytany w piątek o perspektywę połączenia Platformy i Nowoczesnej w jedną partię ocenił, że musi to wynikać przede wszystkim z naturalnej decyzji wyborców obu partii. Podkreślił jednocześnie, że wyborcy Nowoczesnej i PO oczekiwaliby, by współpraca obu partii zakończyła się integracją środowisk.
Lubnauer, odnosząc się do słów Schetyny, wskazywała, że w tym momencie obie partie budują koalicję "o charakterze partnerskim i strategicznym" na wybory samorządowe.
- Czyli dwa ugrupowania zawierają komitet koalicyjny i w ramach tego komitetu startują w wyborach, szczególnie do sejmików wojewódzkich. Nie wykluczam, że w wielu miastach ta koalicja będzie szersza - zaznaczyła Lubnauer. W jej ocenie, koalicja powinna być rozszerzona o środowiska obywatelskie, samorządowe i ruchy lewicowe.
Kwestie światopoglądowe i gospodarcze
- Nie ma to nic wspólnego z tworzeniem jednego ugrupowania, dlatego, że jesteśmy partiami które mają różne programy i wartości, jesteśmy nawet w różnych międzynarodówkach - Platforma należy do EPP (Europejskiej Partii Ludowej), Nowoczesna do ALDE (Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy) - tłumaczyła liderka Nowoczesnej.
- Mamy też różny stosunek do spraw światopoglądowych - PO jest bardziej konserwatywna, my jesteśmy bardziej liberalni. Mamy w naszym programie jednoznacznie rozdział Kościoła i państwa, świecką szkołę, jesteśmy zwolennikami związków partnerskich, jesteśmy aktywni w sprawach praw kobiet - wyliczała posłanka.
Lubnauer wskazała, że PO i Nowoczesną różnią także kwestie gospodarcze, takie jak przyjęcie euro (Nowoczesna chce przyjęcia wspólnej waluty jak najszybciej), czy stosunek do programu 500+ (Nowoczesna chce zastąpić go programem Aktywna Rodzina).
"Nie chcą tego nasi wyborcy"
- To pokazuje, że mamy inne wartości, inny program, a nasi wyborcy oraz członkowie utożsamiają się z naszymi wartościami i naszym programem. Oczywiście bardzo dobrze nam się współpracuje z ugrupowaniem Grzegorza Schetyny i wierzę, że zakończy się to koalicją na wybory do sejmików wojewódzkich, natomiast nie ma takiej woli w ramach Nowoczesnej, żeby tworzyć jedną partię - oświadczyła Lubnauer. - Nie chcą tego też nasi wyborcy, często niezbyt pozytywnie oceniający drugą kadencję rządów PO-PSL - dodała.
Szefowa Nowoczesnej zaznaczyła, że z Grzegorzem Schetyną rozmawia regularnie i "w dobrej atmosferze", m.in. o warunkach koalicji.
- Tworzymy wspólne minimum programowe, ale tylko na wybory samorządowe - mamy bardzo podobne spojrzenie na funkcjonowanie samorządów - natomiast nie ma żadnych rozmów o innej formie współpracy - mówiła.
- Łączy nas też odpowiedzialność za Polskę i ocena, że rządy PiS destrukcyjnie wpływają na państwo, dlatego wobec obowiązującej w Polsce ordynacji, preferującej duże podmioty, oba ugrupowania mają wolę tworzenia skutecznej koalicji - dodała Lubnauer.
Duet w wyborach w stolicy
Pod koniec stycznia liderzy PO Grzegorz Schetyna i Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer poinformowali o woli zawiązania koalicji na tegoroczne wybory samorządowe, która miałaby objąć wspólne listy do sejmików województw.
Oba ugrupowania planują też wystawienie wspólnych kandydatów m.in. na prezydentów miast. Jedno takie porozumienie już jest - dotyczy startu duetu Rafał Trzaskowski-Paweł Rabiej w wyborach w Warszawie. Pierwszy z nich, poseł PO jest kandydatem na prezydenta stolicy, drugi - polityk Nowoczesnej - na jego ewentualnego zastępcę w ratuszu.
Niedawno powołany został zespół ds. rozmów koalicyjnych w składzie: Mariusz Witczak i Jacek Protas z Platformy oraz Adam Szłapka i Witold Zembaczyński z Nowoczesnej, który ma przygotować umowę koalicyjną i zręby wspólnego programu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze