PO złoży zawiadomienie do prokuratury ws. wniosku o aresztowanie Gawłowskiego. "Prokuratorzy popełnili plagiat"
PO złoży we wtorek zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratorów, którzy sformułowali wniosek o zatrzymanie i aresztowanie sekretarza generalnego Platformy Stanisława Gawłowskiego. Według PO prokuratorzy popełnili plagiat.
Radio RMF FM podało w poniedziałek, że "obszerne fragmenty" skierowanego do Sejmu wniosku prokuratury o zatrzymanie i aresztowanie Gawłowskiego to fragmenty prac naukowych nieżyjącego już karnisty, prof. Andrzeja Marka.
We wtorek poseł PO Arkadiusz Myrcha poinformował na konferencji prasowej w Sejmie, że Platforma złoży doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratorów, którzy sformułowali wniosek z grudnia 2017 r.
Poseł przypomniał art. 115 Prawa autorskiego, według którego "kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3".
- Bezprawne posługiwanie się cudzym utworem jest w Polsce zabronione. Tutaj wszyscy jesteśmy wobec tego prawa równi. Równi są także prokuratorzy, którzy myślą, że pod parasolem Zbigniewa Ziobry mogą się czuć bezkarnie - ocenił polityk.
Prokuratura chce postawić posłowi i sekretarzowi generalnemu Platformy zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. Chodzi o okres kiedy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL.
Wielokrotnie zapewniał o swojej niewinności
W grudniu ub.r. rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik mówiła, że "obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał" dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną funkcją Gawłowski przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy zł w gotówce, a także dwa zegarki marki Tag Heuer o łącznej wartości prawie 26 tysięcy zł. Zarzuty, które prokuratura zamierza ogłosić posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy zł, ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
Gawłowski wielokrotnie zapewniał o swojej niewinności i pod koniec stycznia sam zrzekł się immunitetu. - Nie mam złudzeń, że to jest sprawa o wymiarze stricte politycznym. Wszystkie te zarzuty są jednym wielkim kłamstwem, opartym na pomówieniach osób, które same stoją pod zarzutami i zgodnie z polskim prawem wolno im kłamać, bezkarnie kłamać - mówił polityk w sobotę w Koszalinie.
Gawłowski zaprzeczał także jakoby posiadał zegarki Tag Heuer, o których mowa jest we wniosku prokuratury. Jak zapewniał, jedyny zegarek tej marki, jaki ma, zakupił w 2007 roku, czyli kilka lat wcześniej, niż - jak twierdzi prokuratura - miał otrzymać go jako łapówkę. Na konferencji pod koniec stycznia przedstawił dziennikarzom dowód jego zakupu. Sekretarz generalny PO mówił ponadto, że osoby, na zeznania których powołuje się prokuratura, są związane z Prawem i Sprawiedliwością.
"Ustawa ta została uchylona w roku 2011"
W zeszłym tygodniu obrońca Gawłowskiego, mec. Roman Giertych wystosował pismo do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z prośbą "o pilne zwrócenie do prokuratury celem poprawienia wniosku" o uchylenie immunitetu jego klienta, "ze względu na błędy formalne przygotowanego dokumentu".
"Na stronie 29 uzasadnienia wniosku Prokuratura wskazuje, że ustawą którą miałby złamać swoim czynem poseł Gawłowski, jest »ustawa z dnia 22 stycznia 1999 roku o ochronie informacji niejawnych«. Tymczasem ustawa ta została uchylona w roku 2011 i to właśnie ta zmiana wykreśliła z całego prawa pojęcie »tajemnicy służbowej«. Trudno powiedzieć dlaczego Prokuratura w swoim wniosku powołuje się na nieobowiązujące przepisy i używa pojęć prawa, który zostały uchylone" - napisał Giertych w piśmie do marszałka Sejmu, które zamieścił na swym profilu na Facebooku Gawłowski.
W środę sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajmie się m.in. oceną poprawności oświadczenia posła PO Stanisława Gawłowskiego o zrzeczeniu się immunitetu.
W sytuacji, kiedy Gawłowski sam zrzekł się immunitetu, komisja regulaminowa musi ocenić jedynie jego formalną poprawność. Osobną kwestią jest wniosek prokuratury o wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Gawłowskiego. W tym przypadku komisja ma wydać rekomendację dla Sejmu o przyjęcie lub odrzucenie wniosku. Ewentualną zgodę wyda właśnie Sejm w głosowaniu na sali plenarnej.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze