Maile i ulotki - Czarnecki walczy o utrzymanie fotela wiceszefa europarlamentu
"Dzisiaj to ja, jutro to możesz być ty. Broniąc mnie, bronisz wolności słowa, także tej w mediach" - maile i ulotki takiej treści według portalu politico.eu rozesłał Ryszard Czarnecki do kolegów eurodeputowanych. W środę Parlament Europejski ma głosować wniosek ws. odwołania Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego. Polityk PiS argumentuje, że usunięcie go będzie "niebezpiecznym precedensem".
Według portalu politico.eu, który maila Czarneckiego dostał od jednego z brytyjskich eurodeputowanych, polityk PiS napisał m.in.: "Podczas najbliższej sesji plenarnej odbędzie się głosowanie nad moim »impeachmentem«. Stworzy to bardzo niebezpieczny precedens, który powinien budzić niepokój wszystkich posłów".
"Hipokryzja i podwójne standardy"
Natomiast w ulotce "Dzisiaj to ja. Jutro możesz być ty!" Czarnecki wzywa europarlamentarzystów do głosu przeciw odwołaniu go albo do wstrzymania się. Apeluje o "poszanowanie politycznie różnorodności", "wolności słowa", i "odrzucenie hipokryzji i podwójnych standardów".
Dzisiaj to ja, jutro to możesz być ty - pisze @r_czarnecki❗️Takie ulotki trafiły pod drzwi posłów w @Europarl_PL. @r_czarnecki dodał, że broniąc jego, bronimy wolności słowa, także tej w mediach, oraz odrzucamy hipokryzję. 🤣
— Marek Plura (@marekplura) 6 lutego 2018
Widać bardzo żal mu oddać stołek🙄#czarneckigetout pic.twitter.com/TgGwdP9coB
Czarnecki wzywa też do kolegów, aby w podobnym trybie zajęli się wystąpieniami szefa parlamentarnej grupy liberałów, Guya Verhofstadta. Zdaniem polityka PiS, "obraża on całe społeczeństwa i narody w przemówieniach w izbie plenarnej" za pomocą "kłamstwa i hipokryzji".
"Albo wszyscy eurodeputowani spotkają się z taką cenzurą za swoje słowa, albo nikt" - napisał. "W przypadku głosowania, Parlament Europejski będzie działał jako sędzia (i prokurator) w dyskursie politycznym odbywającym się w jednym z państw członkowskich UE. Dzisiaj głosowanie dotyczy mnie i moich działań jako deputowanego; jednak jutro może trafić na każdego z was, drodzy koledzy" - cytuje Czarneckiego politico.eu.
Kolega Czarnecki powinien tu jeszcze dodać że broniąc go broni się prawa do mówienia co ślina na język przyniesie i obrażania wszystkich myślących inaczej. A ja mówię NIE dla chamstwa w polityce i brutalizacji życia publicznego. pic.twitter.com/GnwUSFhxm6
— Jarosław Wałęsa (@WalesaMEP) 6 lutego 2018
W środę na posiedzeniu plenarnym w Strasburgu Parlament Europejski rozpatrzy wniosek o odwołanie Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego. Do przyjęcia wniosku potrzebna jest większość dwóch trzecich oddanych głosów stanowiącą większość całkowitej liczby posłów do Parlamentu.
Wiele wskazuje na to, że polityk PiS straci funkcję, ponieważ jego odwołania chcą cztery największe frakcje w PE.
Nie chcą, aby ich reprezentował
Wniosek umotywowano "poważnym uchybieniem". Sprawa dotyczy porównania przez Ryszarda Czarneckiego posłanki Róży Thun do "szmalcownika".
Szefowie czterech frakcji politycznych PE, którzy rekomendowali wniosek o odwołanie Czarneckiego, przekonują, że to działanie nie jest skierowana ani przeciw Polsce, ani przeciw grupie politycznej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), której członkiem jest PiS. "Propozycja ta wyraża jedynie opinię przywódców politycznych, że Ryszard Czarnecki nie powinien ich już dłużej reprezentować" - wyjaśnili.
Przedstawiciele tych ugrupowań zadecydowali również, by Czarneckiego zastąpił inny kandydat z grupy EKR.
politico.eu, polsatnews.pl