Wjechał w tłum ludzi, ale uniknie kary. Miał za niski poziom cukru we krwi

Świat
Wjechał w tłum ludzi, ale uniknie kary. Miał za niski poziom cukru we krwi
Wikimedia Commons/Luu
Amsterdam Centraal

Zaraz po wypadku Holendrzy podejrzewali, że doszło do zamachu terrorystycznego. Jeden z portali opublikował nawet wizerunek 45-letniego kierowcy pochodzenia marokańskiego, który wjechał w grupę kilkunastu osób przy amsterdamskim dworcu głównym. Śledczy ustalili jednak, że Khalid K. choruje na cukrzycę. Prokuratura postanowiła umorzyć sprawę.

10 czerwca ok. godz. 21 peugeot wjechał w miejsce wyłączone z ruchu drogowego. Kierowca został ukarany mandatem i odjechał. 

 

Trzydzieści metrów dalej samochód przyspieszył i wjechał w pieszych znajdujących się przed wejściem do stacji kolejowej, a następnie uderzył w betonową ścianę.

 

Wskutek zdarzenia 7 osób odniosło obrażenia, a dwie z nich przewieziono do szpitala.

 

Wyciek z policyjnych baz

 

Policja, która przyjechała na miejsce zdarzenia, zbadała kierowcę alkomatem, który nie wykazał obecności w jego krwi alkoholu ani narkotyków. Funkcjonariusze zatrzymali jednak 45-latka. 

 

Zaraz po wypadku pojawiły się medialne spekulacje, że był to zamach terrorystyczny. Wzmogły się jeszcze bardziej, kiedy okazało się, że kierujący jest pochodzenia marokańskiego.

 

W sierpniu jeden z portali ujawnił jego tożsamość, zamieszczając zrzut ekranu z systemu policyjnego. W tej sprawie wszczęto osobne śledztwo dot. przecieków informacji z policyjnych baz.

 

Zasłabł za kółkiem 

 

We wtorek holenderska prokuratura ogłosiła, że Khalid K. nie stanie przed sądem. Śledztwo, w którym uczestniczyli biegli medycyny sądowej, pozwoliło ustalić, że kierowca peugeota choruje na cukrzycę, a jego działanie nie było celowe.

 

Do wypadku doszło na skutek niskiego poziomu cukru we krwi kierowcy. Mężczyzna zasłabł za kierownicą i bezwiednie nacisnął pedał gazu - poinformowano.

 

powned.tv 

zdr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie