Senat przyjął nowelizację ustawy o IPN. W czwartek oświadczenie rządu ws. nowelizacji
Przed godziną 2 w nocy Senat poparł nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza kary za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Za ustawą głosowało 57 senatorów, 23 przeciwko, 2 senatorów wstrzymało się od głosu. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.
Senat nie przyjął tym samym poprawek proponowanych m.in. przez senatorów PO. Tuż przed głosowaniem senatorowie PO, którzy zgodzili się, że sformułowanie o "polskich obozach śmierci" jest naganne, przestrzegali jednocześnie przed międzynarodowymi konsekwencjami wejścia w życie noweli.
W środę wieczorem odbyła się kilkugodzinna debata nad nowelą, podczas której senatorowie PO przekonywali, by doprecyzować przepis karny poprzez wprowadzenie sformułowań o "obozach koncentracyjnych" i "obozach zagłady".
"Nie możemy się ugiąć pod presją obcych państw"
Senatorowie PO chcieli, by przepis ten brzmiał: "Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za tworzenie przez III Rzeszę Niemiecką obozów koncentracyjnych i obozów zagłady oraz za dokonywane tam ludobójstwo i inne zbrodnie, lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3".
Senatorowie PiS argumentowali, że nie można przyjąć propozycji PO, ponieważ szkalowanie polskiego narodu polega na używaniu także innych określeń, jak np. "polscy gestapowcy" czy "polscy esesmani", których to określeń poprawka PO nie obejmie.
- Uważam, że w chwili obecnej nie ma lepszego sformułowania niż art. 55a (...). Nie możemy się dać zakrzyczeć, nie możemy się ugiąć pod presją obcych państw - mówił wicemarszałek Senatu Michał Seweryński (PiS). - Jeżeli nie zareagujemy poprzez przyjęcie tej ustawy, to nadal będzie dominować taka narracja, że to wszystko zrobili naziści, a Polacy byli współsprawcami, i ofiary będą uznawane za katów. Ta ustawa ma temu zapobiec - dodał.
- I jest naszym świętym obowiązkiem przyjąć tę ustawę, bo to jest nasza odpowiedzialność przed polskim narodem - podkreślił Seweryński.
"Będziemy za tę ustawę płacić"
O zmianę ustawy o IPN apelował wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO), który powiedział, że przyjęcie jej w obecnym kształcie spowoduje konflikt nie tylko z Izraelem, ale także ze Stanami Zjednoczonymi. - To nie jest konflikt tylko z Izraelem, z organizacjami żydowskimi - mówił.
- To jest bardzo zła ustawa, za którą my, Polacy, będziemy płacić - dodał Borusewicz.
Senator Bogdan Klich (PO) poinformował też senatorów, że w trakcie debaty oświadczenie wydał Departament Stanu USA, który wezwał Polskę do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".
Z kolei senator Jerzy Fedorowicz (PO) podał, że w sprawie noweli o IPN wypowiedzieli się kongresmeni USA. Kongresmeni z ponadpartyjnej grupy zadaniowej Kongresu USA ds. zwalczania antysemityzmu napisali list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym wyrazili nadzieję, że zawetuje on nowelizację ustawy o IPN. Kongresmeni wyrazili też zaniepokojenie ustawą, która "penalizowałaby nawiązania do polskiego współudziału w nazistowskich zbrodniach wojennych przeciwko Żydom podczas okupacji Polski w czasie drugiej wojny światowej".
Stosunki z Izraelem "objęte wyjątkową troską"
Na pytania senatorów odpowiadał wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który przedstawił stanowisko rządu. Tłumaczył, że przepisy noweli o IPN są potrzebne ze względu na słabość dotychczasowej polskiej polityki historycznej. Przekonywał, że nowe przepisy ograniczą pojawiające się na świecie sformułowania np. "o polskich obozach śmierci". Jak mówił, są one używane na świecie coraz częściej, przypisując Polsce odpowiedzialność za Holokaust.
Wiceminister sprawiedliwości odniósł się m.in. do pytania o stosunki dyplomatyczne Polski z Izraelem. - Chcę podkreślić, że one są objęte wyjątkową troską. Naprawdę bardzo nam zależy na tym, żeby te stosunki były dobre - podkreślił Jaki.
Wiceszef MS odniósł się też do krytyki dotyczącej zapisu o "zbrodniach ukraińskich nacjonalistów" i poinformował, że rząd był temu przepisowi przeciwny. Zwrócił jednak uwagę, że obecnie na Ukrainie istnieje "ewidentny problem" związany z próbami gloryfikowania Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Armii Powstańczej, które są odpowiedzialne za ludobójstwo popełnione na Polakach w czasie wojny.
Noweli bronił także wiceszef MSZ Jan Dziedziczak. Polska potrzebuje skutecznych narzędzi do walki o dobre imię - przekonywał. Odnosząc się do sporu polsko-izraelskiego, powiedział, że sprawa dotycząca zmian w ustawie o IPN jest znana stronie izraelskiej od dawna, ponieważ projekt ustawy jest publicznie dostępny od półtora roku.
"Jak poczuliście krew, to zadziałaliście. Szkoda, źle, niedobrze"
Pod koniec debaty marszałek Senatu Stanisław Karczewski zaapelował do senatorów, by głosowali za ustawą. - Ta ustawa została napisana po to, abyśmy dbali o dobre imię Polski, o nasz polski interes, o dobre imię Polaków - powiedział marszałek.
Krytykował też opozycję. - Dziwię się, że mówiliście państwo coś innego. Jak poczuliście krew, poczuliście możliwość zaistnienia politycznego, to zadziałaliście. Szkoda, źle, niedobrze. Nie powinno się tej sprawy wykorzystywać do waszych słupków i do polityki. Jak któryś z panów powiedział, że my tę ustawę zrobiliśmy dla swoich wyborców - my zrobiliśmy to dla Polaków - powiedział marszałek Senatu.
Nowelizacja ustawy o IPN przewiduje, że każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Departament Stanu: zachęcamy Polskę do ponownego przeanalizowania ustawy o IPN
Tuż przed głosowaniami do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami" wezwał w środę w oświadczeniu dla prasy amerykański MSZ.
"Historia Holokaustu jest bolesna i złożona. Rozumiemy, że wyrażenia takie jak: +polskie obozy śmierci+ są niewłaściwe, błędne i sprawiają ból" - napisano w oświadczeniu wydanym w środę przez Departament Stanu. "Jednakże, jesteśmy zarazem zaniepokojeni i tym, że, jeśliby wszedł w życie, projekt tej ustawy mógłby podważyć wolność wypowiedzi i badań naukowych" - czytamy w oświadczeniu.
"Musimy zachować szczególną ostrożność, by nie ograniczyć debaty i wypowiadania się na temat Holokaustu. Wierzymy, że tylko nieskrępowana dyskusja, badania naukowe i działalność edukacyjna to najlepszy sposób, by przeciwdziałać niewłaściwym i krzywdzącym wypowiedziom" - wskazano w nocie wydanej przez amerykańską dyplomację.
Departament Stanu wezwał do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy o IPN nie tylko z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa, ale też "naszej zdolności do pozostania nadal realnymi partnerami".
"Jesteśmy zaniepokojeni konsekwencjami projektu tej ustawy; jeśli weszłaby ona w życie mogłoby to wpłynąć na strategiczne interesy Polski i jej stosunki - ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem włącznie" - podkreślono w nocie.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej