Europejski Komitet Regionów nie popiera pomysłu powiązania praworządności z funduszami unijnymi
Europejski Komitet Regionów przyjął w czwartek rezolucję popierającą uruchomienie przez Komisję Europejską procedury praworządności wobec Polski. W dokumencie zawarto jednak sprzeciw wobec łączenia tej kwestii z funduszami unijnymi. Członkowie Komitetu argumentują, że władze samorządowe nie powinny ucierpieć w związku z polityką rządu centralnego.
"Komitet Regionów popiera wniosek Komisji (...) mając na uwadze wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez Rzeczpospolitą Polską zasady praworządności" - głosi rezolucja unijnego organu doradczego, w którym zasiadają samorządowcy z krajów UE. Podkreślono w niej, że "większość zasad leżących u podstaw praworządności, ma bezpośrednie znaczenie o natychmiastowym skutku dla funkcjonowania władz lokalnych i regionalnych".
Jednocześnie Komitet Regionów wezwał unijne organy decyzyjne, aby nie zawieszały unijnego finansowania dla Polski, nawet jeżeli nie uda się osiągnąć porozumienia między polskim rządem a instytucjami UE.
Ośmiopunktowy dokument poparło 77 członków Komitetu Regionów przy 39 głosach sprzeciwu i 26 wstrzymujących się. Do projektu rezolucji, który przygotowała Partia Europejskich Socjalistów (PES), zgłoszono osiem poprawek, natomiast przyjęto jedną - zaproponowaną przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).
Praworządność a fundusze dla regionów
Przyjęta poprawka zaostrza sprzeciw wobec zapowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej, dotyczącej możliwości powiązania praworządności z finansowaniem unijnym. Jak zaznaczono w rezolucji, "Komitetu Regionów odrzuca jakąkolwiek polityczną warunkowość", która oznaczałaby, że władze samorządowe mogłyby ucierpieć w wyniku polityki rządu centralnego.
"Polityka spójności nie może podlegać warunkowości na poziomie europejskim, na którą władze lokalne i regionalne oraz inni beneficjenci nie mają żadnego wpływu" - podkreślono w dokumencie.
Decyzja władz lokalnych i regionalnych nie jest wiążąca
Komitet Regionów wyraził nadzieję, że polski rząd i Komisja Europejska podejmą konstruktywny dialog przed upływem wyznaczonego przez Komisję terminu na wdrożenie rekomendacji, aby uniknąć "szkodliwych skutków ubocznych" dla przyszłej perspektywy finansowej UE.
Rezolucja zostanie teraz wysłana do Rady Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego jako stanowisko władz lokalnych i regionalnych UE. Nie jest ona jednak dla nich wiążąca.
Komisja Europejska podjęła decyzję o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 traktatu unijnego pod koniec zeszłego roku w związku z zastrzeżeniami do reformy polskiego sądownictwa. W poniedziałek projekt rezolucji popierającej ten krok KE przyjęła komisja wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego. Wkrótce dokument trafi pod głosowanie na sesji plenarnej Parlamentu.
Art. 7 traktatu o UE to tzw. opcja atomowa, w wyniku której kraj może zostać objęty sankcjami czy zawieszeniem prawa do głosowania na forum UE. Do tego potrzebna jest jednak jednomyślność na szczycie unijnym, tymczasem Węgry wielokrotnie deklarowały, że są przeciwne karaniu Polski.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze