Najpierw go gonił, później uratował z płonącego samochodu
Zastępca szeryfa z hrabstwa Oakland w amerykańskim stanie Michigan został okrzyknięty bohaterem, gdy nie zważając na własne bezpieczeństwo wyciągnął kierowcę z płonącego auta. Okazało się, że był to nastolatek, którego ścigał za przekroczenie prędkości.
W niedzielę w nocy patrolujący okolicę zastępca szeryfa zwrócił uwagę na jadący z naprzeciwka samochód, który jechał dosyć szybko.
Postanowił więc zatrzymać pojazd do kontroli. Zawrócił i ruszył w pościg za kierowcą, który mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych uciekał.
Wyciągnięty przez szybę
Jak widać na nagraniu z kamery w wozie szeryfa przez pewien czas radiowóz nie mógł dogonić uciekiniera. W pewnym momencie w lesie obok drogi zauważył ogień. Szeryf zjechał na pobocze, a gdy okazało się, że pali się samochód, ruszył z pomocą. W środku był jedynie nastoletni kierowca. Funkcjonariusz wyciągnął go przez szybę.
Na miejsce akcji przyjechali kolejni funkcjonariusze, którzy pomogli przenieść młodego mężczyznę w bezpieczne miejsce.
Do wypadku doszło na łuku drogi. Ślady na poboczu wskazują, że kierowca mógł nie zauważyć, że droga skręca w lewo i wypadł z trasy. Zatrzymały go drzewa w lesie w odległości kilku metrów od jezdni.
Udzielający kierowcy pierwszej pomocy wyczuli od niego woń alkoholu i marihuany. 18-latek został aresztowany. Najpierw trafił jednak do szpitala, gdzie po opatrzeniu ran, pobrano mu krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków w organizmie.
Wyniki badania zdecydują o dalszym losie młodego kierowcy, który po wpłaceniu kaucji wyszedł z aresztu.
- Zdarzenia takie jak to, pokazują z jakimi przypadkami muszą się zmagać każdego dnia nasi funkcjonariusze. Szeryf ryzykował własnym życiem, aby uratować tę osobę z płonącego wraku. Gdyby nie szybkie działania naszych funkcjonariuszy, ta osoba mogła nie przeżyć tego incydentu - powiedział przełożony szeryfa-bohatera Michael Bouchard.
Detroit News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze