Pożar szpitala w Korei Południowej. Ponad 40 ofiar
Co najmniej 41 osób zginęło, a 77 zostało rannych w wyniku pożaru, który wybuchł w szpitalu w Miryang ok. 300 km na południowy wschód od Seulu. Osiem osób jest w stanie krytycznym. Przedstawiciele straży pożarnej poinformowali, iż liczba ofiar najprawdopodobniej wzrośnie. Przyczyny pożaru dotąd nie są znane - poinformował w piątek Reuters. Trwa akcja ratunkowa.
Informację o liczbie zabitych podała kancelaria prezydenta Korei Płd. Mun Dze Ina; szef państwa zaapelował do rządu o podjęcie "wszelkich możliwych działań" w celu udzielenia pomocy ocalałym z pożaru.
Fot. PAP/EPA/KIM HEE-CHUL
Ogień zaczął się rozprzestrzeniać ok. godz. 7.30 (23.30 w czwartek czasu polskiego) na tyłach izby przyjęć szpitala Sejong; pożar został w większości ugaszony po kilku godzinach - poinformował komendant miejscowej straży pożarnej Czi Man Wu na konferencji prasowej. Jak dodał, strażacy ewakuowali ok. 200 osób z głównego budynku szpitalnego kompleksu oraz ze znajdującego się zaraz za nim domu opieki.
Władze wszczęły dochodzenie, które ma ustalić przyczynę pożaru, określonego przez agencję Yonhap jako najtragiczniejszy w skutkach w Korei Płd. od co najmniej 10 lat.
W grudniu 29 osób straciło życie w pożarze, jaki wybuchł w kilkukondygnacyjnym centrum fitnessu w mieście Jecheon w środkowej części kraju. Po tej tragedii w mediach pojawiły się głosy oburzenia z powodu wadliwej konstrukcji budynku, zepsutych drzwi, zablokowanych dróg ewakuacyjnych i innych problemów, które mogły przyczynić się do tak dużej liczby ofiar.
PAP, fot. PAP/EPA/KIM GU-YEON/KYONGNAMDOMIN ILBO HANDOUT
Czytaj więcej