Starsza kobieta zamarzała w nieogrzewanym domu. W ostatniej chwili uratowali ją policjanci
83-letnia mieszkanka Górowa Iławeckiego (Warmińsko-Mazurskie) przez dwa tygodnie leżała w łóżku w nieogrzewanym budynku. Ostatkiem sił zadzwoniła do znajomego mówiąc, że zamarza. Podała mu jednak niewłaściwy adres. Mężczyzna niezwłocznie zawiadomił policję, a funkcjonariusze - nie bez kłopotów - zdołali dotrzeć do kobiety.
Adres, który podała kobieta znajdował się w gminie Pieniężno, jednak dzielnicowy słysząc jej imię i nazwisko stwierdził, że przebywa ona w zupełnie innym miejscu - w gminie Górowo Iławeckie.
Okazało się, że policjant miał rację. Dotarcie do kobiety radiowozem nie było możliwe, jeden z funkcjonariuszy poszedł, więc pieszo przez pola do oddalonego od drogi o około 3 km domu, a dzielnicowy zorganizował inny transport.
Dojechał dopiero ciągnik
- Poprosiłem o pomoc rolnika, który przyjechał ciągnikiem z przyczepką - powiedział st. asp. Arkadiusz Tobisz.
Gdy policjanci dotarli do domu kobiety, 83-latka leżała w łóżku, trzęsła się z zimna i z trudem rozmawiała. Staruszka powiedziała, że jest w tym domu już 2 tygodnie, bo pilnuje swojej ojcowizny.
Funkcjonariusze okryli ją ciepłą kołdrą, dali poduszkę i na przyczepce ciągnika przetransportowali do ciepłego domu. Kobieta, kiedy już doszła do siebie, podziękowała policjantom.
- Zamarzłabym, gdyby nie oni - powiedziała.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze