Gozdyra - krótko i na temat: a jeśli przyjdą po Was?
"Margines marginesów. Kilku psycholi wygłupia się w lesie" - mówią. "Przez grupkę idiotów nie róbcie z patriotów nazistów" - tak też mówią. A wiceminister sprawiedliwości pociesza nas, że nie jest tak źle, skoro skrajności siedzą w lesie, a nie maszerują przez centra miast. Agnieszka Gozdyra, autorka programów "Skandaliści" i "Tak czy Nie" komentuje dla nas polityczną rzeczywistość.
Czy na pewno, Panie ministrze?
Nie widział Pan ostrzyżonych chłopców maszerujących w równych szeregach przez Warszawę? To był kwiecień zeszłego roku. Rocznica powstania ONR. Nie miał Pan wtedy żadnych skojarzeń? Mieli je ci, którzy przeżyli wojnę.
Czy byli wśród nich fani Hitlera i smakosze tortu ze swastyką? Nie wiem. Ale powtórzę: każdemu, kto zna historię w stopniu podstawowym, tamten obraz nasuwał jednoznaczne skojarzenia. Szczególnie w mieście zrównanym z ziemią przez tych, którzy w podobnie równym szyku paradowali przed swoim wodzem.
Obrzydliwy wrzód historii
Co więc pokazali opinii publicznej koledzy z Superwizjera TVN? Skrajność skrajności, ekstremę, którą nie ma się co przejmować, czy może jednak obrzydliwy wrzód historii, który za chwilę pęknie i znów zaleje nas wszystkich?
Słucham części polityków, którzy bagatelizują przerażający obraz z lasu pod Wodzisławiem Śląskim. Mają pretensje do dziennikarzy, że nie pobiegli od razu do prokuratury.
W 2016 roku prokurator Andrzej Stelmaszuk z białostockiej prokuratury nie dopatrzył się znamion przestępstwa w spaleniu swastyki przez sympatyków neonazistowskiej Zadrugi. Kto wie, jak byłoby teraz, gdyby sprawy nie poznała najpierw opinia publiczna?
Gdy neonaziści wyjdą z lasu
Słucham tego i przychodzi mi do głowy jedno pytanie:
Kiedy uznacie, bagatelizujący to politycy, że należy nazywać rzeczy po imieniu i działać?
Czy wtedy, kiedy Hitlera zacznie się czcić na oficjalnych marszach i kiedy swastyki zapłoną na placach? Kiedy neonaziści wyjdą z lasu i kogoś zatłuką? Czy dopiero wtedy, kiedy przyjdą po Was?
Agnieszka Gozdyra
Czytaj więcej
Komentarze