Premier Morawiecki uratował kombatanta AK przed upadkiem
Jeden z kombatantów uczestniczących we mszy świętej odprawianej w 155. rocznicę wybuchu powstania styczniowego potknął się podczas przekazywania znaku pokoju. Refleksem wykazał się premier Mateusz Morawiecki, który w ostatniej chwili złapał mężczyznę i pomógł mu dotrzeć na miejsce.
- Powstanie styczniowe było aktem desperacji, odwagi, ale nie było aktem szaleństwa - mówił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przy Bramie Straceń Cytadeli Warszawskiej bohaterów powstania styczniowego.
Przypomniał, że w 1200 potyczkach, bitwach, wzięło udział ponad 150 tys. uczestników i powstańców. - Tylko połowa z nich mogła wrócić do domu, często odebranego przez okupanta rosyjskiego. Druga część złożyła ogromną ofiarę albo ze swojego życia na miejscu na polu bitwy, na polu chwały, albo w mrokach Syberii - zaznaczył Morawiecki.
Polsat News, polsatnews.pl PAP
Czytaj więcej
Komentarze