155. rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. "Mieli odwagę i głęboką wiarę w to, że Polska może się odrodzić"
- Powstanie styczniowe było aktem desperacji, odwagi, ale nie było aktem szaleństwa - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przy Bramie Straceń Cytadeli Warszawskiej bohaterów Powstania Styczniowego. Tego dnia mija 155. rocznica tego polskiego zrywu niepodległościowego.
W tamtym pamiętnym roku, 155 lat temu, powstanie styczniowe było wprawdzie aktem desperacji, odwagi, ale nie było aktem szaleństwa" - podkreślił premier.
Przypomniał, że w 1200 potyczkach, bitwach, wzięło udział ponad 150 tys. uczestników i powstańców. - Tylko połowa z nich mogła wrócić do domu, często odebranego przez okupanta rosyjskiego. Druga część złożyła ogromną ofiarę albo ze swojego życia na miejscu na polu bitwy, na polu chwały, albo w mrokach Syberii - zaznaczył Morawiecki.
- Tak jak Pierwsza Kadrowa wyruszała na swój szlak równo 50 lat po wykonaniu egzekucji na ostatnim dyktatorze powstania Romualdzie Traugucie, odwołując się do tamtej przeszłości, tak samo my, później, w latach Solidarności, odwoływaliśmy się też do tej wielkiej bohaterskiej przeszłości powstańców Warszawy, obrońców Polski z czasów drugiej apokalipsy, ale również właśnie do powstańców styczniowych - powiedział premier.
Prezydent: powstańcy byli wielkim mitem czczonym w II RP
Andrzej Duda wziął udział w otwarciu wystawy "Niepodległa. Ojcowie niepodległości" w Ciechocinku. Wcześniej, z okazji 155. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego, złożył wieniec przed pomnikiem upamiętniającym Romualda Traugutta.
- Byli ojcami niepodległości - tak ich nazywamy, tych, którzy do odzyskania przez Polskę niepodległości w wielkim stopniu przyczynili się swoją pracą i ofiarnością oraz walką w tamtych latach, kiedy, jak śpiewali legioniści, "mówili żeśmy stumanieni, nie wierząc nam, że chcieć to móc". Mieli odwagę, wizję, wiarę głęboką w to, że Polska może się odrodzić - powiedział Duda otwierając ekspozycję w dworku prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w Ciechocinku.
Jak dodał, to dzięki wierze, poświęceniu, pracy i błyskotliwości powstańców Polska "wróciła na mapę Europy i świata, ale ta wiara nie wzięła się znikąd".
"Oddaję hołd wielkiemu patriocie"
- Wzięła się ona z wychowania, ta wiara wzięła się z wcześniejszych przykładów, z legendy, która była w rodzinach, w polskim społeczeństwie przez czas zaborów: legendy przede wszystkim powstańców styczniowych z 1863 roku. Dziś jest 155. rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. Cieszę się, że mogłem przed momentem w Ciechocinku przy obelisku upamiętniającym Romualda Traugutta - dyktatora powstania - złożyć wieniec jako prezydent RP, oddając hołd temu wielkiemu patriocie, wspaniałemu Polakowi, ale symbolicznie oddając hołd wszystkim, którzy w tym powstaniu walczyli i oddali życie - mówił prezydent.
Prezydent, zaznaczył, że ludzie, którzy oddali w tym powstaniu za Polskę swoje życie, "byli wielkim mitem i byli czczeni w II RP". - Z niezwykłym szacunkiem traktowano pamięć o Powstaniu Styczniowym. Chciałbym żebyśmy my także, z takim samym szacunkiem i z taką samą jednością w polskim społeczeństwie uczcili stulecie odzyskania niepodległości - podkreślił.
- Chciałbym żeby wszyscy poczuli, że sto lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, to niezwykle ważny dla nas moment. To jest wielka rzecz mieć ojczyznę, bo my, którzy mieliśmy ją zawsze - oczywiście przez część naszego życia ona nie była suwerenna, nie była w pełni niepodległa (...) - ale była na mapie i nazywała się Polską - przypomniał Duda.
Największy polski zryw narodowy w XIX w.
155 lat temu, 22 stycznia 1863 r. Manifestem Tymczasowego Rządu Narodowego, rozpoczęło się Powstanie Styczniowe - największy w XIX w. polski zryw narodowy. Walka powstańcza miała głównie charakter rozproszonej akcji partyzanckiej. Podczas insurekcji stoczono ponad 1,2 tys. bitew i potyczek, a przez szeregi powstańcze przeszło ok. 200 tys. osób.
Bilans insurekcji był tragiczny - dziesiątki tysięcy poległych lub straconych przez Rosjan, zesłania na Syberię, konfiskaty majątków uczestników powstania.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze