Ktoś wrzucił psa do kontenera na szkło. Poranione zwierzę wzywało pomocy
Pies ma około trzech lat, jest zaniedbany i wystraszony. Nie wiadomo, jak długo uwięziony był w kontenerze. Uratowano go dzięki jednej z mieszkanek Świdnicy, która usłyszawszy popiskiwanie i szczekanie, zajrzała do pojemnika na szkło. Ponieważ nie była w stanie dosięgnąć psa, wezwała straż miejską.
Pies został znaleziony w środę około godz. 20 przy ul. Kolejowej. Wezwani na miejsce strażnicy również nie zdołali go uwolnić.
- Nie mieliśmy możliwości wyjęcia pieska ręką, znajdował się za nisko. Uwolnił go dopiero pracownik schroniska wyposażony w odpowiedni sprzęt - powiedział nam Robert Sawicki ze świdnickiej straży miejskiej. Dodał, że pies został do kontenera wrzucony.
- Nie ma możliwości, aby wszedł tam sam. Kontenery są wysokie, a na dodatek bardzo śliskie - argumentował.
Poranione łapy, ogólne zaniedbanie
Pracownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy tłumaczy, że pies nie był wygłodzony, jednak ewidentnie zaniedbany, o czym świadczyła m.in. skołtuniona sierść.
- Szczęście w nieszczęściu, w kontenerze nie było dużo szkła. Mimo to pies po wyciągnięciu miał poranione łapy - stwierdził Krystian Dotew, pracownik schroniska.
Osoby, które rozpoznają psa, co może być utrudnione ze względu na rozmazane zdjęcie, są proszone o kontakt ze strażą miejską w Świdnicy. Tel:74 851 28 88 lub 986.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze