"Żarcie w wojsku". Tak jedzą polscy żołnierze
Skromne śniadania, nieapetyczne wyglądające obiady i kolacje na miarę szpitala publicznego. Tak wygląda kulinarna rzeczywistość polskich żołnierzy w jednostkach wojskowych. Do internetu trafiły zdjęcia, które nasuwają pytanie, czy racje żywnościowe serwowane w kantynach są dostosowane do zadań i wysiłku, które czekają żołnierza zarówno na etapie nauki, jak i służby. O smaku potraw informacji brak.
"Żarcie w wojsku" to profil na FB, na którym żołnierze i kandydaci na żołnierzy zamieszczają zdjęcia swoich posiłków. Cywile nie mają zbyt wielu okazji, by zobaczyć kulisy życia w jednostkach wojskowych. Dzięki profilowi każdy może podejrzeć, co ląduje na talerzu polskiego żołnierza.
Dwudaniowe obiady i nieduże śniadania
Najskromniejsze są śniadania i kolacje. Często to kilka kromek chleba, trochę wędliny i sera. Warzyw i owoców prawie nie ma. Do tego pasztet lub śledzie z puszki, dżem i sztuczny miód.
Obiady wyglądają już lepiej. Zawsze dwudaniowe, z mięsem i surówką. Do tego kompot i nieduży deser w postaci ciastek lub jabłka. Zastrzeżenia można mieć jedynie do wielkości i wyglądu potraw, które estetyką przypominają raczej dania serwowane przez siostrę oddziałową. Dominują dania smażone, w panierce, z ziemniakami lub kaszą.
Kilkadziesiąt kilogramów produktów
Aby przygotować obiad, czy kolację dla jednostki wojskowej potrzeba kilkadziesiąt kilogramów produktów, które wcześniej weryfikuje Wojskowy Ośrodek Medycyny Prewencyjnej.
Kuchnia pracuje cały czas, również w soboty, niedziele i święta. Musi wyżywić żołnierzy pełniących służbę (mają zapewnione bezpłatne wyżywienie w dniu jej pełnienia), a także tych żołnierzy i pracowników cywilnych, którzy wykupili obiad w stołówce. Cenowa wartość posiłków uzależniona jest od tego, jaki charakter ma dana jednostka wojskowa, czy jest ośrodkiem szkoleniowym, czy np. operacyjnym. Według danych MON, dot. określenia wartości pieniężnych norm wyżywienia, średnio jeden posiłek kosztuje ok. 8 zł, a całodzienne wyżywienie ok. 17 zł.
Wszystkie posiłki muszą mieć odpowiedni bilans energetyczny. Inaczej wygląda obiad dla żołnierzy, którzy spędzają służbę za biurkiem, a inaczej tych, którzy odbywają ćwiczenia np. na poligonie. Ci drudzy, potrzebują ok. 4 tys. kalorii dziennie.
polsatnews.pl, opole.gazeta.pl
Czytaj więcej