Każdy europoseł miał otrzymać 1600 mejli broniących Czarneckiego. "Członkowie PE tracą mnóstwo czasu przez Pańską kampanię"
- Miałem informację, że każdy z europosłów otrzymał (...) około 1600 mejli. To oznacza, że ta akcja rzeczywiście była przeprowadzona na wielką skalę - powiedział wiceprzewodniczący Europarlamentu Ryszard Czarnecki. Polityk odniósł się do akcji portalu niezależna.pl. Redakcja przygotowała list ws. odwołania polityka PiS z funkcji wiceprzewodniczącego PE, który każdy może wysłać do eurodeputowanych.
List dostępny jest w kilku wersjach językowych. Portal przygotował też gotowe "paczki" z adresami mailowymi wszystkich eurodeputowanych, do których można wysyłać listy. Każda z nich zawiera 100 adresów.
Istnieje również możliwość pobrania "paczki" z listą mailingową wszystkich europarlamentarzystów i wysłania do nich listu jednym kliknięciem. W Parlamencie Europejskim zasiada ich 751.
Niektórzy podejrzewają, że listy wysyła sam Czarnecki
Jak poinformował na Twitterze szef think thanku Global.lab Adam Traczyk, duński parlamentarzysta Jens Rhode wysłał do wszystkich biur w Parlamencie Europejskim maila, w którym zarzucił Czarneckiemu spamowanie.
"Spam z Pańskiej aplikacji/strony, który wszyscy dostajemy, jest niedopuszczalny i kontrproduktywny. Myślę, że dobrze by było, gdyby wysłał Pan maila z przeprosinami do wszystkich członków PE i pracowników biur, którzy tracą mnóstwo czasu przez Pańską kampanię" - napisał Rhode.
Ryszard Czarnecki @r_czarnecki nie tylko chwalił samego siebie z troll-kont na twitterze, ale rozsyła też po Parlamencie Europejskim setki maili w swojej obronie udających maile od obywateli. pic.twitter.com/M6Biq11lh9
— Adam Traczyk (@A_Traczyk) 16 stycznia 2018
Zdaniem Traczyka Ryszard Czarnecki "rozsyła po Parlamencie Europejskim setki maili w swojej obronie udających maile od obywateli".
"Imponująca skala akcji"
W ocenie eurodeputowanego skala akcji w jego obronie jest imponująca, bo nawet gdy była sprawa ACTA wówczas tych protestów było mniej niż teraz. - Wówczas europosłowie otrzymali średnio 1300 mejli w tej sprawie - stwierdził Czarnecki w środę w Polskim Radiu 24.
Czarnecki był pytany, czy wsparli go również europosłowie Platformy Obywatelskiej. - Nie. To trochę takie wishful thinking - myślenie życzeniowe. Żadnych głosów poparcia ze strony Platformy Obywatelskiej nie dostałem, od europosłów PO, ale prawdę mówiąc ich też nie oczekiwałem - zaznaczył.
"Nie będę przepraszał za słowa, których nie wypowiedziałem"
Szef grupy liberałów w europarlamencie Guy Verhofstadt skrytykował na sesji plenarnej we wtorek wiceszefa PE "za skandaliczne zachowanie" i za to, że nie wykorzystał okazji, by przemawiając w Strasburgu, przeprosić europosłankę PO Różę Thun.
- Oceniam negatywnie i będę dalej oceniał tych polityków w Polsce, które atakują nasz kraj na arenie międzynarodowej bądź poprzez głosowania w Parlamencie Europejskim, bądź przez wypowiedzi w mediach - oświadczył w czwartek w Polsat News Ryszard Czarnecki.
Jak dodał, nie może przepraszać za słowa, których nie wypowiedział. - Porównałem negatywne zjawiska, postawy w polskiej historii, natomiast jest dla mnie sytuacją nie do przyjęcia, abym przepraszał za słowa, których nie wypowiedziałem. Na pewno nie nazwałem szmalcownikiem poseł z Platformy - dodał eurodeputowany.
"Wystąpiła w roli donosicielki, wówczas mieliśmy szmalcowników"
Róża Thun wystąpiła w materiale niemiecko-francuskiej telewizji Arte nt. sytuacji polityczno-społecznej w Polsce pod rządami PiS. Pokazano w nim m.in. fragmenty antyrządowych demonstracji. "O demokrację w Polsce walczyliśmy od dekad, a oni (PiS) chcą to wszystko zniszczyć. Jak tak dalej pójdzie, w Polsce nastanie dyktatura (...). Jak się raz zniszczy demokrację i wolność, to nie wiem jak to odbudować (...). Jestem przekonana, że PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej" - powiedziała Thun w reportażu.
Ryszard Czarnecki komentując wypowiedzi Thun powiedział 3 stycznia w wywiadzie dla portalu niezalezna.pl: "Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek". Wypowiedź ta później została opublikowana na jego blogu.
Dziś obrady nt. odwołania Czarneckiego
W zeszły czwartek liderzy czterech grup politycznych europarlamentu - Manfred Weber (EPL), Gianni Pittella (S&D), Guy Verhofstadt (ALDE) i Philippe Lamberts (Zieloni) - napisali list do szefa PE Tajaniego, domagając się odwołania Czarneckiego w związku z jego wypowiedzią nt. europosłanki Róży Thun (PO).
"W informacji opublikowanej na blogu 4 stycznia 2018 r. wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki posunął się daleko, porównując naszą koleżankę Różę Thun do szmalcownika" - piszą w liście, który opublikował Verhofstadt. Wskazują, że Czarnecki w tej sprawie "odmówił przeprosin".
W czwartek konferencja przewodniczących Parlamentu Europejskiego ma obradować na temat odwołania Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceszefa PE.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej