Rozebrali się do naga przed bramą Auschwitz. Zostali skazani na 1,5 roku więzienia
Na karę 1,5 roku więzienia skazał w środę Sąd Rejonowy w Oświęcimiu Adama B. oskarżonego o znieważenie miejsca pamięci Auschwitz, a jego kolegę Mikitę V. na 1 rok i 2 miesiące.
Pozostali oskarżeni zostali skazani na wysokie grzywny, ograniczenie wolności lub prace społeczne. Wszyscy muszą też zapłacić nawiązki na rzecz Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau.
24 marca ubiegłego roku grupa kilkunastu osób rozebrała się do naga i próbowała skuć ze sobą kajdankami przed historyczną bramą główną byłego niemieckiego obozu. Na wieńczącym bramę napisie "Arbeit macht frei" zawiesili płachtę z napisem "Love love" (miłość). Brutalnie zabili też owcę. Jak tłumaczyli, miał to być protest antywojenny w formie artystycznej wypowiedzi.
Wyrok jest nieprawomocny.
"Sąd ukarał nas za dzieło sztuki, to niesprawiedliwe"
- Te osoby zbezcześciły jedno z najtragiczniejszych miejsc na świecie, jeśli nie w ogóle symbol każdego innego tragicznego miejsca, próbując je wykorzystać bezwstydnie do promocji jakichś mętnych idei, które nigdy nie zostały tak naprawdę doprecyzowane, raniąc miliony ludzi, których najbliżsi tam ginęli - powiedział dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński.
Główny oskarżony w procesie o znieważenie miejsca pamięci Auschwitz Adam B. prawdopodobnie będzie apelował od środowego wyroku, skazującego go na 1,5 roku więzienia. Prokurator Mariusz Słomka poprosił sąd o zaprotokołowanie, że Adam B. śmiał się w tracie ogłaszania i ustnego uzasadniania wyroku.
Drugi z oskarżonych skazanych na karę bezwzględnego pozbawienia wolności Mikita V. po ogłoszeniu wyroku zawołał: "Sąd ukarał nas za dzieło sztuki, to niesprawiedliwe".
Według wstępnej deklaracji oskarżyciela prokuratura nie zamierza apelować.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze