Zmarł chłopiec podrapany przez nietoperza zarażonego wścieklizną
W szpitalu w Orlando na Florydzie zmarł 6-letni chłopiec, którego podrapał nietoperz zarażony wścieklizną. Chorego ssaka znalazł w ogrodzie ojciec dziecka i umieścił w wiadrze. Choć zabronił synkowi zaglądać do wiadra i dotykać nietoperza, ten wsadził tam rękę.
- Najwyraźniej włożył tam rękę i go dotknął. Powiedział, że to tylko zadrapanie, ale szybko wszystko wygooglowałem. Pisano, żeby przez pięć minut myć ręce mydłem pod ciepłą wodą - powiedział ojciec chłopca Henry Roque w rozmowie z NBC.
Chłopczyk do szpitala trafił dopiero po tygodniu od zdarzenia, kiedy zaczął się skarżyć na zdrętwiałe palce, ból głowy i dostał halucynacji.
Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, a następnie zastosowali Protokół Milwaukee - eksperymentalną formę leczenia polegającą na podawaniu znajdującemu się w śpiączce pacjentowi leków antywirusowych. Ta forma leczenia okazała się skuteczna jedynie w dwóch przypadkach w USA i w osiemnastu na świecie.
Według danych WHO wścieklizna zabija co roku na całym świecie około 60 tys. osób, głównie dzieci w Afryce i Azji (aż 99 proc. wszystkich zgonów). Główną przyczyną śmierci jest niewydolność oddechowa.
The Independent, dailymail.co.uk, polsatews.pl
Komentarze