Podejrzany o zabójstwo żony zaginionej 19 lat temu pozostanie w areszcie
43-latek z Debrzna podejrzany o zabójstwo swojej zaginionej w 1998 r. żony co najmniej do 19 kwietnia pozostanie w areszcie -zdecydował Sąd Okręgowy w Słupsku, przychylając się do wniosku prokuratury. Szczątki kobiety znaleziono 24 kwietnia 2017 r., zakopane w piwnicy domu małżeństwa.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Paweł Wnuk, Sąd Okręgowy w Słupsku na wniosek prokuratury przedłużył wobec podejrzanego Daniela M. areszt do 19 kwietnia 2018 r.
- W tej sprawie prokurator oczekuje na opinię sądowo-psychiatryczną na temat stanu psychicznego podejrzanego oraz m.in. na opinię antropologiczną z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie - powiedział PAP Wnuk.
Opinia antropologiczna w tej sprawie jest bardzo istotna - ma pomóc w ustaleniu tego, jaka była przyczyna śmierci Angeliki J. i kiedy faktycznie nastąpił jej zgon.
Śledztwo Archiwum X
Wyniki badań DNA szczątków znalezionych w piwnicy domu w Debrznie (Pomorskie) ujawnione w maju 2017 r. przez prokuraturę potwierdziły z prawdopodobieństwem sięgającym 99 proc., że to zwłoki Angeliki J.
Kobieta zaginęła 2 października 1998 r. Miała 20 lat i była już żoną Daniela M. i matką ich dziecka. Po latach od jej zaginięcia mężczyzna doprowadził do przeprowadzenia postępowania rozwodowego.
Śledztwo w sprawie zabójstwa Angeliki J. Prokuratura Okręgowa w Słupsku wszczęła w połowie kwietnia 2017 r. po ustaleniach dokonanych przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, a dokładnie pracowników sekcji kryminalnej zajmujących się poszukiwaniami i identyfikacją osób oraz funkcjonariuszy z policyjnego Archiwum X badających niewyjaśnione sprawy sprzed lat.
24 kwietnia 2017 r. w piwnicy domu w Debrznie, w którym mieszkała Angelika J. z mężem i córką, pod posadzką znaleziono szczątki kobiety. Jeszcze tego samego dnia Daniel M. został zatrzymany przez policję, a dwa dni później usłyszał zarzut zabójstwa swojej już byłej żony. Mężczyzna trafił do aresztu. Nie przyznał się do zarzucanego czynu. Odmówił złożenia wyjaśnień.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze