Ostrzelał budynek Sądu Najwyższego w Wenezueli. Mężczyznę zastrzeliła policja
Oscar Perez, były policjant, który w czerwcu ostrzelał z helikoptera budynek Sądu Najwyższego w Caracas, zginął w akcji policyjnej przeciw jego "komórce terrorystycznej" - poinformował we wtorek minister spraw wewnętrznych Wenezueli Nestor Reverol Torres.
Torres powiedział podczas konferencji prasowej, że "siedmiu terrorystów", włącznie z Perezem, zostało zastrzelonych podczas operacji policyjnej przeprowadzonej w pobliżu Caracas. Zginęło też dwóch policjantów. Według ministra to tzw. grupa Pereza zaatakowała pierwsza i siły bezpieczeństwa działały w samoobronie.
Perez to były oficer policji śledczej i aktor kina akcji, który uprowadził policyjny helikopter i ostrzelał z niego budynek Sądu Najwyższego; przeleciał też nad budynkami ministerstw spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Nikt nie zginął ani nie został ranny na skutek ostrzału.
Od tego incydentu 36-letni Perez ukrywał się. W poniedziałek zamieścił w mediach swoje zdjęcie, na którym ma okrwawioną twarz; napisał, że jego ludzie są pod ostrzałem, mimo że chcieli się poddać, a policjanci obrzucają jego grupę granatami.
"Atak terrorystyczny będący elementem zamachu stanu"
Prezydent Nicolas Maduro uznał na wiosnę ostrzelanie budynku sądu za "atak terrorystyczny będący elementem zamachu stanu". Rząd oskarżył ponadto Pereza o powiązania z CIA, co Maduro nagminnie zarzuca swym krytykom i opozycji.
Również podczas wtorkowej konferencji prasowej Torres powiedział, że grupa Pereza została rozbita, ponieważ brała udział w organizowaniu i finansowaniu ataku inspirowanego "z zewnątrz".
Część opozycji oskarżała wcześniej władze o sfingowanie na wiosnę dziwnego ataku, po to, by znaleźć pretekst do podjęcia bardziej brutalnych kroków wobec politycznych przeciwników i osób biorących udział w antyrządowych protestach. Jednak śmierć Pereza zamieniła go - jak pisze AP - w męczennika opozycji.
Spisek przeciw prezydentowi
"Honor i chwała tym odważnym obywatelom, którzy oddali życie za swe ideały" - napisał we wtorek na Twitterze były burmistrz Caracas Antonio Ladezma i przeciwnik Maduro, który musiał uciec do Hiszpanii, gdy rząd oskarżył go o montowanie spisku przeciw prezydentowi.
Społeczność międzynarodowa potępia Maduro za autorytarne zapędy; USA i Unia Europejska nałożyły w związku z tym sankcje na Wenezuelę i samego prezydenta. Kraj pogrążony jest w kryzysie gospodarczym i społecznym, zmaga się z recesją i trzycyfrową inflacją, niedoborami żywności i leków. Opozycja oskarża też Maduro o doprowadzenie kraju do ruiny gospodarczej.
Stale nasila się kryzys polityczny - w wielotysięcznych antyrządowych protestach, organizowanych niemal codziennie od kwietnia do lipca ubiegłego roku, zginęło co najmniej 120 osób.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze